Tak, Black Lives Matter!

Zostałem poproszony o odniesienie się do wydarzeń w USA. A właściwie wypomniano mi, że milczenie w obliczu obecnej sytuacji to też głos: zgody na to, co się dzieje. Dlatego wersja skrócona znajduje się na grafice. Wersja dłuższa poniżej.

Moje zdanie nikogo pewnie specjalnie nie obchodzi, ale być może przeczyta to ktoś piszący kretyńskie #AllLivesMatter albo płaczący o graffiti na cokole pomnika, o którym nigdy wcześniej nie słyszał i który – zupełnie szczerze – ma bardzo głęboko.

Na początek ważne przypomnienia

  1. Przypominam, że miażdżąca większość protestów po ostatnich wydarzeniach jest pokojowa.
  2. Przypominam, że główną przyczyną przemocy na ulicach jest eskalacja wskutek skrajnie agresywnego zachowania policji. Nie jest to zresztą moje zdanie, ale opinia czołowych ekspertów od zabezpieczenia zgromadzeń masowych i kryminologii, m.in. prof. Clifforda Stotta czy prof. Eda Maguire’a. Jak ktoś chce się spierać, że „czarni są po prostu agresywni/prymitywni”, to z nimi. Ale ostrzegam – zostaną z Was w takiej dyskusji strzępy. Słusznie, bo kiedy policja strzela nawet do akredytowanych do relacjonowania protestów dziennikarzy, sprawa jest nie do obrony.
  3. Przypominam, że hasło Black Lives Matter NIE OZNACZA wywyższania się czarnych nad białymi. Oznacza jedynie apel, by życie czarnych liczyło się w końcu tak samo, jak życie białych. Bo – w sposób jawny i oczywisty – liczy się mniej. Pod postulatami BLM podpisały się również organizacje reprezentujące inne mniejszości (rdzenni Amerykanie, diaspory, Latynosi, LGBT, muzułmanie, itd.), więc błagam – niech nikt nie próbuje się nimi zasłaniać w dyskusjach, bo wyjdzie na idiotę. Stając po stronie niewinnie brzmiącego All Lives Matter, stajecie w jednym rzędzie z białymi suprematystami, którzy w ten sposób chcą odwrócić uwagę od postulatów mniejszości. Obyście lubili takie towarzystwo.

munshots-_vAC0je-hKo-unsplash

________________________
A teraz zapraszam Was na wcielenie się w rolę Afroamerykanina. Spróbujcie zrozumieć, jak się czuje człowiek, który od urodzenia musi się przekonywać, że jest gorszy wyłącznie z powodu zawartości melaniny w skórze. Sprawdźcie, czy Wy czulibyście się równi z pozostałymi obywatelami, gdybyście żyli w takich okolicznościach, w jakich żyją oni. Czy może, w pewnym momencie, nie byłoby Wam na tyle wszystko jedno, żeby wyjść na ulice i wygarnąć światu, który pluje na Was każdego dnia.

🤰🏾 Obniżanie szans Afroamerykanów zaczyna się długo zanim się urodzą, bo… ich rodzice są czarni. A to oznacza, że dziecko może nie urodzić się wcale. Tj. czarne noworodki umierają przy porodzie ponad dwukrotnie częściej niż białe (ale są i statystyki pokazujące 7-krotną przebitkę), natomiast czarne matki umierają przy porodzie trzykrotnie częściej niż białe [1]. Dlaczego? Czarne matki częściej mają niezdrowy tryb życia i chorują (mają gorszą pracę, brak środków na zadbanie o siebie, itd.), rzadziej stać je na stałą opiekę medyczną, regularne wizyty kontrolne czy nawet poród w szpitalu, który potrafi być horrendalnie drogi.

Do tego dochodzą tak kuriozalne przyczyny, jak nieświadomy rasizm personelu medycznego, bo np. nawet połowa studentów medycyny w USA ma przeświadczenie, że czarni ludzie są bardziej odporni na ból lub mają grubszą skórę niż biali. Bo, wiecie, studenci medycyny prawie zawsze są biali (ponad 90%) – czarni bardzo rzadko zachodzą aż tak daleko [3]. Zabawne, bo „gruba skóra” czy „odporność na ból” to mity z czasów pierwszych handlarzy niewolników, a trzymają się nieźle w XXI wieku [4]. Zapamiętajcie to sobie, bo czarni ludzie muszą o tym pamiętać ilekroć idą do lekarza lub na SOR i na zagrażające zdrowiu/życiu stany dostają ibuprom. Biali z identyczną sytuacją są, dla odmiany, traktowani poważnie.

Załóżmy, że już się rodzisz. Na start masz kilkakrotnie wyższe ryzyko urodzenia się z jakimś defektem, jako wcześniak, z upośledzeniem fizycznym, itd. Jeśli mieszkasz w stanach pokroju Kalifornii, może Twoja matka załapie się na program wsparcia czarnych matek i tego unikniesz. Jeśli rodzisz się w Missisipi, to zdychaj. Tzn. musisz liczyć na to, że rodziców będzie stać na wyrównanie Twoich szans, kiedyś tam – poprzez przeszczep, rehabilitację czy prywatne terapie.

💵 Ale – zabawna sprawa – nie będzie ich stać. Ponieważ statystycznie czarna rodzina w USA posiada 10-krotnie mniejszy majątek od przeciętnej białej rodziny. Tak, dobrze widzisz: DZIESIĘĆ razy mniej. To nie znaczy, że Twoi rodzice zarobili 10 razy mniej. Nie, nie! Oni zarobili tylko o 40% mniej niż biała rodzina. Tyle że nie są w stanie oszczędzać czy inwestować ani grosza – wszystko idzie na bieżące wydatki [5]. To zresztą problem nie tylko czarnych Amerykanów, wg danych Rezerwy Federalnej aż dwie na pięć rodzin w USA jest o jeden niespodziewany wydatek od bankructwa. Tyle że dla czarnych to problem bardziej dotkliwy, bo powszechny i są tej granicy bliżej. Skoro już rodzisz się z tym kolorem skóry, to masz jedną na pięć szans urodzenia się w nędzy (21%). Twoich rodziców nie będzie stać na pieluchy, zdrową dietę niezbędną dla Twojego prawidłowego rozwoju, itd. Ale dalej: brak oszczędności oznacza, że Twoja rodzina nie ma jak przeprowadzić się za lepszą pracą do innego miasta czy chociaż dzielnicy. Wasza fizyczna mobilność jest dokładnie taka, jak ekonomiczna: nie ma jej. Jesteście udupieni. Szansę na przeprowadzkę dostaniecie wtedy, kiedy Was eksmitują.

💧 Mało tego, Twoja rodzina może nie mieć dostępu do czystej wody pitnej. Słowo „może” to lekki eufemizm, ponieważ aż 80% (!!!) nie-białych Amerykanów wskazuje dostęp do wody jako powód poważnych zmartwień [6]. USA co prawda uchodzi za kraj cywilizowany, ale ma chronicznie przestarzałą infrastrukturę publiczną. I jeśli modernizacje są, to są w określonych dzielnicach/gminach, gdzie… mieszkają zasobni, biali wyborcy. A tam, gdzie mieszkają biedni (głównie Czarnoskórzy i Latynosi) jest zgoła inaczej. Żeby było weselej – ceny tej zanieczyszczonej wody idą w górę, więc płacz i płać. Ponieważ w USA przyjęło się, że „czarni obniżają wartość nieruchomości”, masz nieporównanie wyższe ryzyko, że ktoś obok Ciebie otworzy zakład, który zanieczyści wody gruntowe (jeśli korzystacie ze studni, co jest częste, to właśnie tracicie dostęp do wody), że rury czy cały system wodociągów będą niewydolne, itd. Pewnie w to nie uwierzysz, ale dziś, w 2020 roku, amerykańskie miasta są bardziej posegregowane rasowo niż przez większość XX wieku [7]. A, jeszcze jeden bonus: w wielu samorządach obowiązuje zasada, że za zaległe rachunki za wodę na kwotę 300-400$ (czyli 4-6 miesięcy opóźnienia, lub inaczej: jeden wydatek medyczny w plecy) można odebrać Ci dom, w którym mieszkasz, nawet jeśli jest Twój. I, wiesz, pierdol się.

🏚 A propos posiadania domów… jeśli rodzisz się w czarnej rodzinie, to raczej ta Twoja rodzina nie ma domu. Chyba nie łudziłeś się, że będzie aż tak dobrze? Tylko dwie na pięć rodzin afroamerykańskich ma własny kąt (u białych to 70%), reszta wynajmuje lub mieszka socjalnie. I – to szczególnie szokujące – ta statystyka ani drgnie od lat 60. XX wieku [5]! Czyli dekady wyrównywania szans za nami, a wciąż Afroamerykanie nie zarabiają dość, by zwiększyć swój udział w rynku nieruchomości. A ponieważ czarnoskórzy Amerykanie zamieszkują od dekad te same miejscowości/dzielnice, od tychże dekad te lokalizacje popadają w ruinę: są chronicznie niedofinansowane ze środków publicznych, a do tego do dziś funkcjonuje szereg agresywnych, dyskryminujących praktyk komercyjnych z początków XX wieku, jak np. redlining [8] (z grubsza: stawianie zaporowych/niekorzystnych warunków osobom z „kolorowych” dzielnic przy pożyczkach czy ubezpieczeniach).

Nie bez powodu mówi się, że w wielu miejscach USA kod pocztowy determinuje czyjś los. Rodzisz się w biednej (zwykle: czarnej lub latynoskiej) dzielnicy i masz przejebane. Transport publiczny nie dojeżdża lub jest fatalny (a umówmy się, w USA jest fatalny w ogóle), rurociągi się sypią, drogi do bani, a tendencja jest w stronę coraz gorszą: wydatki są cięte, nie zwiększane. Ty nie masz więc czystej wody pitnej, tymczasem biały multimilioner dostaje od samorządu 700 mln $ na nowy stadion, z Twoich podatków. Z kasy, którą Ty płacisz za wodę, która ma dopisek „niezdatna dla kobiet w ciąży i osób o obniżonej odporności”. Dokładnie taka sytuacja ma miejsce w Las Vegas, znanym zresztą z drastycznego rozwarstwienia społecznego. A Ty? No wiesz, pierdol się.

📝Tak tworzy się getta, z których ludzie mają marne szanse wyjść. Jeśli rodzisz się w takim miejscu (np. ponad połowa dzielnic Baltimore czy Detroit), nie masz szans na coś tak istotnego jak sensowna edukacja. Twojej szkoły nie będzie stać na pomoce naukowe, nauczycieli będzie za mało i będą marnie opłacani, a klasy za duże. Dzieci w gminie obok dostaną laptopy w ramach zajęć (i to nie w prywatnej szkole, po prostu bogatszej i bielszej), Tobie może nauczycielka z własnej głodowej pensji kupi zeszyt [9]. Ale i tak nie zrealizuje programu, bo jest przeciążona, a Twoja klasa jest trudna, bo musi być trudna – wszyscy macie problemy, których biali koledzy nie doświadczą nawet w dorosłym życiu (np. kto danego dnia ma jeść ciepły obiad, a kto nie). Nie dowiesz się o antykoncepcji, bo nie zdążysz. O chorobach wenerycznych. O skutkach nałogów. Dlaczego? Bo Twoja szkoła jest czarna. Szukałem dla potrzeb tego tekstu informacji o ostatniej desegregowanej szkole i zdumiało mnie: ten proces do dziś się nie skończył! Do dziś zdarzają się np. osobne studniówki dla czarnych i białych uczniów. W XXI, kurwa, wieku!

Zresztą, ukończenie szkoły może okazać się trudne w ogóle. Z racji mieszkania w gównianej dzielnicy, bez takich luksusów jak wspomniana woda pitna (czyt. płacicie rachunki za wodę, ale musicie jednocześnie kupować wodę w kanistrach, choć macie dziesięciokrotnie mniejszy majątek niż biali), pewnie będziesz musiał zacząć zarabiać przed pełnoletnością. Jak? Miejscowi dilerzy czy alfonsi chętnie ci wyjaśnią, bo na Tobie można żerować – nie masz nic do stracenia, a pieniądze są potrzebne, żeby rodzina nie wylądowała na bruku. Drobne dostaniesz za swoje nagie zdjęcia, zrobienie komuś dobrze, sprzedaż narkotyków – do wyboru, do koloru. Chociaż niekoniecznie pasuje to do mitu o rozwożeniu gazet po sąsiadach czy sprzedawaniu lemoniady przy ulicy. Cóż, to historie zarezerwowane TYLKO dla białych dzieci. Efekt jest taki, że czarnoskóre dzieci drastycznie częściej są zatrzymywane przez policję (w aresztach czy poprawczakach stanowią 42%, choć w skali populacji jest ich tylko 13% [10]), drastycznie częściej giną bez śladu (37% zaginionych [11]), a dwie trzecie czarnych dziewczynek doświadcza co najmniej jednej napaści seksualnej przed pełnoletnością [12].

👦🏾 👩🏾 Kiedy więc dochodzisz do pełnoletności, masz drastyyyyyycznie wyższe od białych rówieśników (nie umiem przeliczyć, trzeba by zrobić jakiś algorytm) ryzyko wystąpienia traumy pourazowej jako ofiara przemocy fizycznej/seksualnej, zaburzeń emocjonalnych, chorób wskutek złej diety (dla wielu czarnych dzieci szkoła jest JEDYNYM gwarantem posiłku o odpowiedniej kaloryczności), a w pakiecie dostajesz również chujową edukację i potencjalnie kartotekę policyjną. I tak wkraczasz w dorosłość. Nie zapomnij jeszcze wyrobić sobie dowodu osobistego. W Polsce to banał, ale w USA ponad 20 mln ludzi nie ma takiego dokumentu [13], bo jest zbyt drogi lub zbyt trudno go dostać (to nie żart!). A najtrudniej dostać go w… czarnych dzielnicach/miejscowościach, bo tu tnie się wydatki administracyjne najczęściej. Punkt wyrabiania dowodów tożsamości może być więc czynny np. w każdą trzecią środę miesiąca od 13:00 do 14:00 i jak nie możesz się zerwać z pracy akurat wtedy (plus nie masz 75-175$ na jego wyrobienie), to dokumentu nie masz. I, jak już dobrze wiesz, pierdol się. Tu też jest najmniej szpitali, remiz, obiektów sportowych, lokali wyborczych… ta wyliczanka jest naprawdę długa.

👩🏾‍🎓 👨🏾‍🎓 Ale przynajmniej jesteś dorosły. Teraz masz już równe szanse z białymi rówieśnikami, żeby się dorobić. No dobra, słaby żart. Masz dwukrotnie mniejsze szanse na skończenie wyższej uczelni [5] (mniej niż co czwarty Afroamerykanin ma studia), dwukrotnie mniejsze szanse na otrzymanie pracy, a pracując na takim samym stanowisku co biały kolega zarobisz tylko 82% tego, co on. Jeśli jesteś czarną kobietą, to… Twoja strata – dostaniesz jeszcze mniej za płeć. Co możesz z tym zrobić? Otóż dokładnie: pierdolić się. O rynku pracy można by zresztą mówić godzinami, bo czarnoskórzy Amerykanie mają pod górkę na tysiąc różnych sposobów.

👮🏼 Ale wisienką na torcie jest wymiar tzw. sprawiedliwości. Sześciokrotnie wyższe ryzyko wylądowania za kratkami niż w przypadku białych osób. Odkąd w latach 60. wprowadzano politykę równościową, liczba Afroamerykanów w więzieniach wzrosła TRZYKROTNIE! Żeby była jasność: wśród białych takiego wzrostu nie ma. I, rzecz jasna, wiele z tych wyroków jest absolutnie zasadnych, nie neguję przestępczości wśród Afroamerykanów. Rzecz w tym, że czarnoskórzy za TE SAME przewinienia co biali są ścigani kilkakrotnie częściej. Czołowy przykład – od czasu tzw. „war on drugs” – to wyroki za posiadanie/zażywanie narkotyków. Biali i czarni robią to w podobnych odsetkach, ale czarni stanowią jedną trzecią zatrzymanych (przypomnę: są jedną ósmą populacji). Wiecie, co to oznacza? Że CO TRZECI czarny chłopiec ląduje na jakimś etapie swojego życia w więzieniu [14]. Każdy, nawet niedługi wyrok sprawia, że kolosalnie spada szansa na znalezienie pracy po wyjściu. Każda odsiadka to problemy emocjonalne i zwiększone ryzyko zakażenia groźnymi chorobami [10]. W połączeniu z biedą to zamyka ludzi w błędnym kole, z którego prawie nie da się wyjść.

Wreszcie: sama interwencja policji. Nieważne, czy zakończy się aresztowaniem, czy po nim sąd Cię skaże. Ludzie panicznie boją się samej policji. Dotyczy to zresztą również białych Amerykanów, ale nieporównanie częściej jednak mniejszości. Najgorsze, że Amerykanie nie ufają oficjalnym danym (zbiera je FBI), ponieważ szereg niezależnych śledztw dziennikarskich i analiz ze strony mediów mainstreamowych (jak Washington Post) i niezależnych (Fatal Encounters, itp.) dowiódł, że statystyki zwłaszcza śmiertelnych przypadków są zaniżane. Co roku policja zabija grubo ponad tysiąc Amerykanów (bliżej dwóch tysięcy), a czarnoskórzy są ofiarami takich interwencji ponad dwukrotnie częściej niż biali, per capita. Jak w wielu krajach – policja pozostaje bezkarna i giną dowody, zmieniają się zeznania, zwłoki szybko kremuje się przed sekcją bez zgody rodziny, kamery na mundurach nagle „przestają działać”, itd. Nie wierzysz, co? Przecież nie dalej jak w lutym dwóch rednecków (jeden emerytowany policjant) rozstrzelało czarnego chłopaka (Ahmaud Arbery) na ulicy w Georgii i sprawę przykryto bez konsekwencji dla sprawców. Dopiero w maju wypłynęło nagranie i trzeba było dobrać się też do prokuratorów, którzy odpuścili za pierwszym razem. To się nie dzieje raz na rok, to się dzieje każdego dnia. Niestety nie z każdego incydentu mamy filmik, na którym ktoś kogoś zabija live. Nie zawsze zresztą jest ofiara śmiertelna, ale to jest codzienność, zwłaszcza dla czarnoskórych Amerykanów.

🖕🏼 I jeszcze coś, na koniec. Wszystko to powyżej, to są tylko „systemowe” trudności, niekoniecznie związane ze świadomym rasizmem ludzi. A przecież dochodzi jeszcze kluczowy element: bezinteresowna ludzka nienawiść. Zdarza nam się zapominać…

  • ŻE czarni Amerykanie byli masowo mordowani za kolor skóry. Np. w ciągu jednej doby w 1921 roku w Tulsie (Oklahoma) wymordowano ok. 75-300 osób (dokładnej liczby nigdy nie podano), raniono ok. 800 osób, a ok. 8 tysięcy czarnych Amerykanów straciło domy w zorganizowanym podpalaniu ich dzielnicy.
  • ŻE podejrzanych o najgłupszą rzecz (np. nakrzyczenie na białe dzieci, pożądliwe spojrzenie na białą kobietę) zabijano bez sądu i w bestialski sposób, jeśli byli czarni. Nie przy bierności policji, ale z pomocą policji. Aż do lat 50. XX wieku!
  • ŻE na lincze zjeżdżały tysiące ludzi, a skrawki zbrukanych, spalonych ciał czarnoskórych ofiar zabierano do domów jako amulety czy pamiątki. W trakcie takich wydarzeń był catering, robiono zdjęcia pamiątkowe i pocztówki. To nie było jakieś setki lat temu, ale w XX wieku (z tych wydarzeń są zdjęcia, ale oglądanie tylko na własne ryzyko – nie da się odzobaczyć)! Ostatnie jawne lincze KKK organizowało w latach 80., a nieoficjalne (bez wykrycia sprawców) odbywają się do dziś.
  • ŻE USA wciąż ma rasistowską partię u władzy w wielu stanach, a politycy pokroju Steve’a Kinga (dumnie nazywający się białym suprematystą) do 2020 zasiadają w ławach najwyższych władz. Cała kampania uwielbianego przez wielu Reagana oparta była na rasizmie (potwierdził to jego główny doradca Lee Atwater), a pierwszy wiec zorganizował w miejscu zabójstwa trzech aktywistów na rzecz praw Afroamerykanów. W przemówieniu obiecywał im powrót do starych metod…
  • ŻE do dziś w policji i sądach pracują ludzie szczerze nienawidzący czarnych – raporty FBI na ten temat mrożą krew w żyłach [15]. Przypadki zamykania nierozwiązanych spraw przez znajdowanie losowego czarnego podejrzanego (i dobieranie prawie wyłącznie białych ławników) nie są incydentalne – one idą w tysiące spraw. Poczytajcie o praktykach w Alabamie (Dothan Police Dept [16]), o podkładaniu narkotyków i broni w dziesiątkach innych departamentów policji. Poczytajcie jak czarne matki tracą dzieci albo przy bierności policji, albo dosłownie z powodu policji. Poczytajcie o tym, jak dowolny czarnoskóry mężczyzna w białej dzielnicy powoduje wezwanie policji przez mieszkańców, nawet jeśli jest lekarzem, strażakiem, czy kurierem przywożącym tym mieszkańcom paczki.

I wtedy pomyślcie, czy w pewnym momencie nie zalałaby Was krew i nie wyszlibyście na ulice.

#BlackLivesMatter

[1. Śmiertelność matek i dzieci. https://www.americanprogress.org/…/eliminating-racial-disp…/]
[3. Odsetek czarnych studentów medycyny https://eu.usatoday.com/…/medical-school-studen…/2841925002/]
[4. Mity o czarnoskórych pacjentach wśród lekarzy https://www.aamc.org/news-i…/how-we-fail-black-patients-pain]
[5. Różnica w majątku/zarobkach między czarnymi i białymi https://www.epi.org/p…/50-years-after-the-kerner-commission/]
[6. Dostęp do wody pitnej a rasa https://publicintegrity.org/…/crumbling-pipes-tainted-wate…/]
[7. Segregacja rasowa miast https://www.smithsonianmag.com/…/how-federal-government-in…/]
[8. Redlining https://www.britannica.com/topic/redlining]
[9. Drastyczna nierówność edukacyjna https://www.theatlantic.com/…/property-taxes-and-un…/497333/]
[10. Czarnoskórzy w systemie „sprawiedliwości” https://www.naacp.org/criminal-justice-fact-sheet/]
[11. Zaginione czarnoskóre dzieci https://edition.cnn.com/…/missing-children-of-co…/index.html]
[12. Wykorzystanie seksualne wśród czarnych dzieci https://www.apa.org/…/about/news…/2014/11/child-sexual-abuse]
[13. Problem z dokumentami https://www.aclu.org/…/oppose-voter-id-legislation-fact-she…]
[14. Nierówności rasowe w wyrokach https://www.sentencingproject.org/…/un-report-on-racial-di…/]
[15. Infiltracja policji przez rasistów https://theintercept.com/…/the-fbi-has-quietly-investigate…/]
[16. Zwyczaje policji/prokuratury przy sprawach z czarnymi sprawcami https://www.washingtonpost.com/…/serious-doubts-raised-abo…/]

Michal Karas

Autor

Michal Karas

Polecamy

Powiązane Artykuły