To nie tylko wybitni malarze, których podziwiał świat, to również wielcy kolekcjonerzy. W ich domach można było znaleźć dzieła największych malarzy. Co w swych zbiorach miał Peter Paul Rubens i Rembrandt van Rijn?
Sztuka otaczała ich z każdej możliwej strony. Nie tylko sami chętnie posługiwali się pędzlem, ale i obcowali z dziełami najlepszych artystów, jakich tylko nosiła Ziemia. Nie oglądali ich u innych ludzi, mieli je tylko dla siebie. Trzon kolekcji Rubensa stanowiły arcydzieła mistrzów włoskich. Posiadał płótna m.in. Tycjana, Rafaela Santi czy Jacopo Tintoretta. Z późniejszych malarzy zgromadził np. dzieła Pietera Bruegela Młodszego, Antoniego van Dycke’a. Posiadał wiele rysunków, m.in. Leonarda da Vinci, Michała Anioła czy Rafaela Santi. Co odróżniało go od innych kolekcjonerów? Zbierał dodatkowo szkice olejne, a to w tamtym czasie z pewnością należało do rzadkości. Niewykluczone jednak, że wynikało to z jego zamiłowań. Sam bowiem lubił robić szkice pędzlem, a nie nie węglem czy też kredą.
Bycie kolekcjonerem oznaczało wtedy coś więcej niż tylko zainteresowanie sztuką. Zajmowali się tym jedynie władcy, więc zaangażowanie w tworzenie i utrzymanie kolekcji było z pewnością nobilitujące dla każdego, kto zajmował niższe pozycje niż rządzący państwem. Tę niezwykłą pozycję Rubensa potwierdzał też jego przydomek. Nazywano go bowiem „księciem malarzy”. Dzięki swojej pasji mógł on też zamanifestować swoje miejsce w całej tradycji artystycznej. Nie da się jednak ukryć, że znaczną część kolekcji stanowiły jego własne obrazy.
Wszystkie zebrane w jego domu obrazy nie były dowolnie poukładane. Miały bowiem świadczyć o rozwoju jego warsztatu. Dodatkowo różnorodność obrazów, np. reprezentujących tematykę religijną, mitologiczną, portrety oraz pejzaże, sugerowała potencjalnym kupcom, że ich autor jest malarzem wszechstronnym. W jego zbiorach można było znaleźć nie tylko obrazy, ale i stare ciekawe przedmioty. Miał w nich m.in. rzymski hełm, mumię czy starożytne rzeźby. Co jeszcze? Kilka rzadkich okazów muszli, które w jego czasach uważano za najpiękniejsze twory natury.
Podobną kolekcją mógł się pochwalić również Rembrandt. O tym, co dokładnie miał on w swoim domu dowiadujemy się przede wszystkim z inwentarza. Sporządzono go wtedy, gdy malarz został zmuszony do ogłoszenia bankructwa i pozostawienia domu oraz swojej kolekcji.
Powstały przed licytacją dokument obejmuje 363 pozycje, w tym niemal 120 obrazów. Wydaje się jednak, że jego zbiory były większe niż wynika ze wspomnianego dokumentu. Wiadomo na pewno, że miał w zbiorach m.in. rysunki Michała Anioła, obrazy Giorgione’a i Rafaella Santi. Posiadał też bogaty zbiór XV, XVI i XVII-wiecznych malarzy niderlandzkich, holenderskich i flamandzkich. Jego kolekcję zdobiły m.in. dzieła Albrechta Duerera i Łukasza Cranacha.
Rembrandt miał również, podobnie jak Rubens, całkiem pokaźną kolekcję przyrodniczą. W jego domu z powodzeniem można było znaleźć dwa globusy Ziemi, pudło z minerałami, 70 zasuszonych lub wypchanych zwierząt, skóry lwa i lwicy, poroża, muszle czy koralowce. Nie brakowało także eksponatów rękodzieła i etnicznych. Choć może to wszystko wyglądać jak „kolekcjonerski chaos” to właściciel dokładnie wiedział co ma odzwierciedlać ten zbiór i miał w świadomości, że te zdobycze dodają mu splendoru.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl