Prototypy gier komputerowych, stworzonych z myślą o rehabilitacji ruchowej m.in. najmłodszych pacjentów, testują naukowcy Instytutu Informatyki Uniwersytetu Śląskiego. Gry mają pomagać osobom mającym np. problemy pourazowe, schorzenia reumatologiczne czy ortopedyczne.
„Może to być gra o dosyć prostej fabule, pozwalająca np. na rehabilitowanie kończyn górnych. Pacjent zbiera jabłka – sama formuła zbierania jabłek może być zaprojektowana przez fizjoterapeutę, przez rehabilitanta” – mówił podczas poniedziałkowej prezentacji rozwiązania w Katowicach dr Paweł Janik z zakładu komputerowych systemów biomedycznych Uniwersytetu Śląskiego.
„Gra pozwala na wgrywanie w zasadzie dowolnych ruchów, które są następnie traktowane jako wzorzec – pacjent powinien wykorzystywać ten wzorzec w procesie rehabilitacji. Jeśli następuje odstępstwo od zadanego wzorca, jabłko, które mamy zbierać, może zniknąć i ruch trzeba wykonać ponownie, od początku” – wyjaśniał zasadę działania gier tego typu dr Janik.
Gry rehabilitacyjne projektowane w Uniwersytecie Śląskim wykorzystują nie kamery – wymagające aranżowania specjalnej sceny, niezakłócanej np. przez rehabilitanta, lecz pojedyncze czujniki, zakładane np. na plecy (aby pomiarów nie zakłócał ruch oddechowy).
Osoba rehabilitowana, dzięki założonemu czujnikowi, może wcielić się w widoczną na ekranie wirtualną postać, np. w grach „Misiobieg” lub „Misiolot” w sympatycznego misia, a następnie, starając się uniknąć licznych przeszkód, w zależności od fabuły, zbierać plastry miodu lub przemieszczać się między kolejnymi pomieszczeniami na statku kosmicznym.
„Fabuła gry powinna aktywizować do jakiejś formy ćwiczeń, której pacjent zwykle nie wykonuje; tego typu rozwiązania mogą służyć osobom, które muszą wykonywać powtarzalne ćwiczenia codziennie. Wykonywanie tych samych ruchów szybko staje się nużące. Jeżeli mamy jakąś fabułę, środowisko rozszerzone, pacjent powinien chętniej angażować się” – ocenił dr Janik.
W grach rehabilitacyjnych można również wykorzystywać gogle VR (virtual reality), pozwalające znaleźć się pacjentowi w wirtualnej rzeczywistości. Takie rozwiązania mogą być stosowane na przykład do fizjoterapii osób wykonujących ćwiczenia w pozycji siedzącej lub leżącej.
„Jedną z koncepcji jest częściowe przeniesienie rehabilitacji w warunki domowe. To jeden z wyznaczników systemów, które projektujemy i staramy się proponować do wdrożenia” – zaznaczył naukowiec.
Tym bardziej specjalistom Uniwersytetu Śląskiego zależy, aby ich rozwiązania były jak najtańsze. „Systemy wykorzystujące czujniki inercyjne są na rynku, przy czym są relatywnie drogie, bo mówimy o kosztach sięgających dziesiątków tysięcy złotych, czy co najmniej kilkunastu. My całą bazę sprzętową wytworzyliśmy od podstaw w naszym laboratorium” – wskazał dr Janik.
W przypadku gry rehabilitacyjnej konieczne są trzy elementy: czujnik, router oraz urządzenie, które będzie odbierało i przetwarzało radiowe sygnały, np. dowolny komputer przenośny. Naukowcy udoskonalają poszczególne elementy, aby system działał coraz efektywniej i wydajniej.
Według informacji uczelni powstające na niej gry rehabilitacyjne konsultowane są m.in. ze specjalistami z Ośrodka Adaptacyjnego dla Dzieci Niepełnosprawnych w Rudzie Śląskiej oraz z pracownikami Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 z Rybnika.
Grę rehabilitacyjną, ale też system wspomagania inhalacji dróg oddechowych czy kamizelkę oscylacyjną, naukowcy z Instytutu Informatyki Uniwersytetu Śląskiego prezentowali – jako przykłady nowatorskich rozwiązań z zakresu inżynierii biomedycznej – podczas konferencji w ramach kwietniowych Targów Rehabilitacji i Sprzętu Rehabilitacyjnego REHexpo w Sosnowcu.
Autor: Mateusz Babak, PAP – Nauka w Polsce