Według statystyk ministerstwa spraw wewnętrznych, w Anglii i Walii w 2018/19 doszło do ogromnego wzrostu (47%) przestępstw z nienawiści na stadionach. Liczba podskoczyła ze 131 do 193 nie tylko z sezonu na sezon, to część rosnącej od 7 lat tendencji.
Wzrost rasizmu w piłce nie powinien mnie dziwić. Gdy kraje przechodzą przez społeczne i polityczne niepokoje, rasizm i ksenofobia nie zostają w tyle. Brexit i zmiany polityczne w USA oraz Europie zmieniły tor rozmów na rasę, pochodzenie etniczne czy przynależność narodową.
Ale i piłka się zmienia. Policja częściej jest na meczach niż kiedykolwiek wcześniej – podczas najściślej chronionych pojedynków jeden policjant przypada na 50 kibiców. Do tego stewardzi i relatywna dyscyplina w środowisku kibicowskim, wyższa niż dotąd.
Smartfony uwieczniają przestępstwa, co ułatwia ich ściganie. Specjalna aplikacja uruchomiona w 2015 przez inicjatywę Kick it Out – kampanię na rzecz skończenia z dyskryminacją w piłce – pozwala świadkom anonimowo zgłosić akty dyskryminacji. Niektóre kluby piłkarskie też wprowadziły swoje odpowiedniki.
Czyli, czy rasizm rośnie, czy może kibice zgłaszają go częściej niż wcześniej?
Rasizm przenosi się do sieci
Ułóżmy te liczby w odpowiednim kontekście. Do aktów rasizmu dochodziło w sezonie 2018/19 152 razy, na 3022 mecze. Przypadki rasistowskich okrzyków są rzadsze niż rok wcześniej, zdarzają się w jednym na 200 meczów.
Rasizm podczas meczów musi martwić, ale raport Home Office (ministerstwo spraw wewnętrznych) pomija coraz bardziej wszechobecną mowę nienawiści online. Mniej niż dwa miesiące po starcie sezonu, a już Paul Pogba, Tammy Abraham i Marcus Rashford doświadczyli rasistowskich wyzwisk na twitterze po niestrzelonych karnych.
Kick it Out znalazło 22 tysiące dyskryminujących wypowiedzi online podczas samego tylko Euro 2016, adresowanych do drużyn i zawodników. W sezonie 2014/15 w Premier League doniesiono o ok. 134,4 tys. takich wpisów. To średnio 16,8 tys. miesięcznie. W obu powyższych statystykach rasizm jest dominującą formą mowy nienawiści.
Dzięki Home Office – które korzysta z dostępnych procedur – wiemy jak wielu kibiców aresztowano w 2018/19 za rasistowskie zachowania. Ale raport zupełnie nie wspomina o dyskryminacji zawodników, kibiców i klubów w internecie.
Choć angielski związek piłki nożnej (FA) współpracuje z Kick it Out w walce z dyskryminacją na stadionach, nie zaprząta sobie głowy incydentami w mediach społecznościowych, o których alarmuje ta sama organizacja. FA, Kick it Out, związek piłkarzy zawodowych (PFA) i kluby piłkarskie powinny ściślej współpracować, by stawić temu czoła i stworzyć politykę ochrony osób będących ofiarami ataków online.
Zbieranie rzetelnych dowodów przemocy online pomoże władzom zrozumieć, jak poważny jest problem i skłonić je do działania. Home Office może pomóc, poświęcając więcej środków na analizę agresji online, nie tylko tej na stadionach.
Autor: Dr Daniel Kilvington, Leeds Beckett University. Tekst niepełny, całość dostępna na The Conversation, przedruk na licencji creative commons.