To MIT! Statystyki Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii wskazują, że niemal w połowie przypadków, źródeł problemu niepłodności należy poszukiwać po stronie mężczyzn, m.in. w jakości ich nasienia.
Problemy prokreacyjne dotykają coraz więcej par. Wbrew powszechnej opinii, to jednak wcale nie zdrowie intymne kobiet jest za ten stan rzeczy w największym stopniu odpowiedzialne.
„Płodność mężczyzny, podobnie jak i kobiety, może zmieniać się z czasem, także w zależności od np. zanieczyszczenia środowiska czy stylu życia” – podkreśla, prof. Robert Jach, kierownik Oddziału Klinicznego Endokrynologii Ginekologicznej i Ginekologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Szukając możliwych przyczyn niepłodności, panowie powinni m.in. wykonać badania seminologiczne, oceniające jakość ich nasienia. Taka analiza pozwala ocenić nie tylko liczbę, budowę i ruchliwość plemników, ale też objętość i jakość samego nasienia, a także parametry genetyczne plemników.
„Jeżeli podczas badania wykryje się nieprawidłowości, nie świadczy to od razu o niepłodności pacjenta. Niepłodny jest dopiero mężczyzna, u którego nie stwierdza się ani jednego plemnika w nasieniu, co jest sytuacją niezwykle rzadką” – uspokaja prof. Robert Jach.
Specjalista wyjaśnia, że najczęściej w przypadku mężczyzn mamy do czynienia z ograniczeniem płodności, czyli subfertylnością. Stwierdza się ją na podstawie norm Światowej Organizacji Zdrowia czy też Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii.
„Te wytyczne regularnie podlegają aktualizacji, która zazwyczaj polega na obniżaniu standardów jakości nasienia. Plemniki współczesnej populacji mężczyzn są coraz mniej ruchliwe i gorszej jakości, ale mimo to wciąż są zdolne do zapłodnienia” – zaznacza ekspert.
Według WHO, aby w ciągu 12 miesięcy regularnego współżycia doszło do zapłodnienia kobiety, liczebność plemników u jej partnera powinna wynosić powyżej 15 mln na ml nasienia, bądź powyżej 39 mln w całym ejakulacie. Kolejną ważną kwestią jest żywotność plemników. W nasieniu powinno być ponad 58 proc. żywych plemników, przy czym minimum 32 proc. powinno poruszać się „ruchem postępowym”. Aby mężczyzna został uznany za w pełni płodnego, wystarczy jednak, że w jego ejakulacie występować będzie zaledwie 4 proc. prawidłowych plemników.
Mężczyźni mogą mieć problemy z płodnością z bardzo wielu powodów. Należą do nich m.in.: zaburzenia wydzielania i działania hormonów steroidowych, hormonów tarczycy, gonadotropin przysadkowych, a także niezdrowy styl życia (palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, stosowanie narkotyków, nadmierne spożycie cukru, niedobór ruchu). Płodności u panów może również szkodzić otyłość, cukrzyca oraz szereg wrodzonych lub nabytych zaburzeń budowy i działania jąder. Wreszcie, warto wspomnieć również o tym, że czasem przyczyną problemów z prokreacją jest po prostu zbyt niska częstotliwość współżycia.
W rozwiązaniu problemu niepłodności konieczne może być więc skorzystanie przez parę z fachowej pomocy różnego rodzaju specjalistów: endokrynologa, urologa, androloga, ginekologa lub/i seksuologa.
Vik, zdrowie.pap.pl, PAP Zdrowie