W marcu b.r. Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor opublikowało kolejny raport “InfoDług”, w którym porównano informacje dotyczące stanu zadłużenia Polaków z 2017 i 2018 roku. Sprawdź, kim jest przeciętny dłużnik w Polsce.
Instytucje udzielające bankom informacji o rzetelności klientów i zbierające dane o zadłużeniu na potrzeby przyszłych postępowań windykacyjnych, co pewien czas podsumowują ogólny stan finansów społeczeństwa. Kolejne publikacje mają na celu zobrazować skalę niespłaconych zobowiązań, a także wyjaśnić powody, dla których opóźnienia są tak znaczące.
Raport InfoDług “o zaległym zadłużeniu i niesolidnych dłużnikach” z marca 2019 roku to już 35. taka publikacja. Zawarto w niej dane dotyczące wyłącznie opóźnień przekraczających 30 dni. Nie odnosi się więc do krótkoterminowych trudności w spłacie zobowiązań, których powodem może być np. roztargnienie lub brak czasu na opłacenie rachunków. Dodatkowym warunkiem wpisania do rejestru dłużników jest wysokość zobowiązania wobec jednego wierzyciela, które wynosi minimum 200 złotych.
Polacy pod kreską
Osoby fizyczne mają najczęściej kłopoty z terminową spłatą rat kredytów mieszkaniowych, konsumpcyjnych i pożyczek na drobne kwoty zaciągniętych w instytucjach pozabankowych. Trudności sprawia opłacenie na czas rachunków za media lub usługi telekomunikacyjne. Znaczącą grupę stanowią także rodzice niewywiązujący się z obowiązku alimentacyjnego.
Z wyliczeń analityków BIG InfoMonitor wynika, że suma zaległych długów wyniosła w 2018 roku aż 74 miliardy. To blisko o 7 miliardów więcej niż w roku 2017. Kwota obejmuje zarówno zobowiązania kredytowe, jak i pozakredytowe. Liczba samych dłużników także wzrosła o kolejne 100 tysięcy, a ze spłatą zobowiązań ma problem niemal 3 mln obywateli. Czy to już moment, aby bić na alarm?
Nieco finansowego spokoju wniósł do budżetów domowych program 500+, czyli system świadczeń wspierających rodziny wielodzietne. Dodatkowe źródło dochodu pozwala gromadzić pieniądze, które można wydać na bieżące wydatki lub odłożyć na tzw. “czarną godzinę”. Teoretycznie, sytuacja dłużników powinna być lepsza, ponieważ w tym samym roku o 0,8 punktów procentowych spadła stopa bezrobocia.
Mimo tych pozytywnych sygnałów płynących z gospodarki, nie odnotowano wzrostu skłonności do natychmiastowej spłaty zobowiązań. Lepsza kondycja wpłynęła za to na poprawę zdolności kredytowej, więc instytucje finansowe zacierają ręce. Pobudzenie konsumpcji sprawia, że chętniej zgłaszają się do placówek osoby, które mogą pozwolić sobie na większe wydatki. Kto najczęściej się zadłuża?
Dłużnika portret własny
O dziwo, dynamika wzrostu liczby dłużników wcale nie jest przyczyną tak znaczącej sumy zobowiązań. Osób, które mają kłopot ze spłatą, wcale nie przybywa tak szybko. Rośnie za to kwota pojedynczego długu i jest to trend utrzymujący się od kilku lat. Tylko w 2018 roku aż 41% dłużników posiadało zobowiązania na kwotę wynoszącą co najmniej 10 tysięcy złotych, a średnie zadłużenie wyniosło aż 26 tys. zł. Z czego to wynika?
W większości przypadków młodzi ludzie są niemal skazani na wzięcie kredytu mieszkaniowego, gdy marzą o własnym kącie. Jednak niepokojącym i zaskakującym zjawiskiem jest liczba zobowiązań pozakredytowych, których jest coraz więcej, a ponad 21% osób ma problem ze spłatą obu rodzajów źródła zadłużenia.
Powodem mogą być np. różnice kursowe dla kredytów wyrażonych w obcej walucie. Podczas podpisywania umowy kredytowej, spłata rat wydawała się być w zasięgu ręki, lecz po czasie okazało się, że jest to niemożliwe. Aby ratować sytuację, wiele osób bierze krótkoterminowe pożyczki na regulowanie comiesięcznych zobowiązań. Spirala się nakręca.
Raport zawiera także bardziej szczegółowe dane. Okazuje się, że częściej zadłużają się osoby między 35 a 44 rokiem życia. Problemy ze spłatą zobowiązań ma co ósmy przedstawiciel tej grupy. Niemal niezauważalny jest spadek udziału panów w ogóle dłużników (o 1 pkt. proc. do 61% w porównaniu do 2017 roku). Jeśli dodatkowo mężczyzna mieszka w jednym z zachodnich województw, a jego zaległe zobowiązania wynoszą ok. 29 tysięcy – jest modelowym przykładem polskiego dłużnika.
Podsumowanie
Na rynku finansowym istnieje szereg wskaźników, których stabilny wzrost, cieszy nie tylko ekonomistów. Nie jest tak z pewnością w tym przypadku. Z raportu wynika bowiem , że 88 na 100 Polaków na problemy finansowe.
Niestety, możliwość łatwego zaciągnięcia pożyczki, np. drogą online sprawia, że część potencjalnych kredytobiorców podejmuje decyzję spontanicznie, nie kalkulując możliwości finansowych swojego domowego budżetu. Takie zachowanie często prowadzi do problemów ze spłatą długu – tłumaczy Jerzy Małysz z internetowej porównywarki finansowej. – Instytucje finansowe coraz częściej rozszerzają jednak współpracę z bazami dłużników, polegającą zarówno na sprawdzeniu wiarygodności finansowej przyszłych kredytobiorców, jak dokonania wpisów na temat niesolidnych dłużników. Dzięki temu inne podmioty finansowe mogą nie tylko szybko sprawdzić konkretnego konsumenta, ale także utrudnić mu zaciągnięcie kolejnego, potencjalnie niespłacalnego zobowiązania
Trudno jednak przewidzieć, jak zmieni się liczna dłużników i kwota zadłużeń w kolejnych latach. Pożyczkodawców przybywa, a kultura konsumpcji zdaje się w pewien sposób napędzać branżę. Dodatkowo, dla wielu obywateli finansowanie potrzeb z pożyczonych środków wcale nie jest złą praktyką. Co więcej, z czasem okazuje się być sposobem na życie. Byle nie na przetrwanie.
Źródło: Newsrm.tv