Z jednej strony są małe i niepozorne. Choć mają tylko 0,006 mm to potrafią jednak zdziałać cuda. Drogę, którą muszą przebyć zanim dotrą do jajeczka, można porównać do słynnej trasy Paryż-Dakar. Jak widać, nie jest to proste zadanie, zwłaszcza jeśli nie wszystko po drodze im sprzyja
Plemniki produkowane są w jądrach, natomiast dojrzewają w najądrzu. Zbudowane są z główki, wstawki, zawierającej mitochondria będące źródłem energii oraz witki, czyli ogonka, który wprawia je w ruch. W trakcie zbliżenia z partnerką, u mężczyzny dochodzi do ejakulacji. Pierwszy moment wytrysku ma najwyższe stężenie gamet męskich, to wtedy zaczyna się szaleńczy wyścig plemników, którego stawką jest nowe życie. To, że plemniki są niezwykle szybkie potwierdza prędkość, z jaką poruszają się drogami rodnymi kobiety. Osiągają wtedy szybkość ok. 18 km/h (5 m/s). Czy to dużo? Dla porównania maksymalna prędkość sprintu Usaina Bolta na dystansie 100m osiąga wynik 44 km/h.
Ile plemników jest zawartych w jednej porcji ejakulatu zdrowego mężczyzny? To nawet 500 mln plemników (mniej więcej tyle mieszkańców liczy cała Unia Europejska)! Jedynie jeden z z tej armii plemników ma jednak szansę zapłodnić jajeczko. Aby do tego doszło ważna jest ich ilość, budowa i ruchliwość. To, kto zostanie samcem alfa zależy również od tego, jak taki plemnik przetrwa długą i trudną podróż od tylnej ściany pochwy poprzez jej szyjkę, aż do wnętrza jamy macicy. Na tej drodze musi pokonać niesprzyjające warunki m.in. przetrwać kwaśne środowisko pochwy, atak białych krwinek oraz przeniknąć barierę śluzu. Wspomniany samiec alfa powinien być zatem młody i mieć jedną główkę oraz jedną witkę. Ważne, aby nie był ani za duży, ani za mały, a także odpowiednio ruchliwy.
To, co zdecydowanie działa na plemniki to progesteron. Aby doszło do zapłodnienia, potrzebna jest interakcja z komórką żeńską. Myli się jednak ten, kto sądzi, że jajo bezczynnie czeka na dotarcie plemnika. Komórka jajowa to wytrawna uwodzicielka, jej aktywność jest bardziej wysublimowana, choć równie ważna. Komórki pęcherzykowe, które ją otaczają wytwarzają hormon progesteron i to on „zaprasza” plemniki do penetracji i zapłodnienia komórki jajowej. Kwestię rozpoznawania się gamet naświetlili również japońscy, a potem brytyjscy naukowcy na łamach czasopisma „Nature”. Według nich komunikację napędza obecność białek – Izumo1 po stronie męskiej komórki, Juno zaś żeńskiej. W przypadku gamet białka te się rozpoznają i potrafią się na swój sposób komunikować.
Nie da się również ukryć, że plemniki są niczym Superbohaterowie. W momencie, gdy najsilniejszy z nich dotrze już do komórki jajowej zaczyna się taniec godowy. Efektem tego tańca może być oczywiście ciąża. Wyjątkowe są jednak pewne supermoce, które zawiera ten plemnik. To zbliżenie do komórki jajowej sprawia, że hormony aktywują receptory plemnika z jego witki, w efekcie wyzwalany jest też szereg procesów biochemicznych. Wśród nich nie brakuje np. hiperaktywacji. W trakcie niej plemnik zaczyna się specyficznie poruszać. Jak dostaje się jednak do wnętrza komórki jajowej? Najpierw przylega on do ściany oocytu, a jego ogonek zaczyna asymetrycznie uderzać w ścianki jaja. Tym sposobem z czasem udaje mu się przejść przez osłonkę przejrzystą i błonę komórkową gamety żeńskiej. Akrosom na szczycie jego główki również ma spore znaczenie. Niemal równolegle zaczyna on wytwarzać enzymy, które poniekąd rozkładają zewnętrzną błonę oocytu, a tym samym są wsparciem dla plemnika w dostaniu się do komórki jajowej przez osłony jajowe. Potem pozostaje jedynie odłączenie się główki od ogonka i zapłodnienie.
Źródło: Guarana PR