Jeśli masz tyle pieniędzy, by nawet 500 metrów pod powierzchnią morza wyglądać jak na bankiecie, to chyba masz ich jednak za dużo. Nie ma jednak wątpliwości, że nowy projekt Aston Martina i Tritona znajdzie chętnych.

Pierwsze zapowiedzi pojawiły się we wrześniu i nie były aż tak zaskakujące. W końcu Aston Martin już w 2016 pokazał swoją pierwszą łódź (AM37) i szuka kolejnych nisz, w które można wejść. Tym razem jednak nisza jest naprawdę wąska, ponieważ chodzi o sportową łódź podwodną.

Opracowywana we współpracy z amerykańskim producentem łodzi tego typu, marką Triton, nowa propozycja od Aston Martina przeszła już przez fazę projektowania i właśnie powstają pierwsze egzemplarze testowo-produkcyjne.

Nazwany całkiem stosownie Project Neptune to wykonany z lekkich włókien i pleksiglasu wehikuł dla pilota (z tyłu) i dwójki pasażerów. Goście będą mieli na pokładzie prawie w pełni panoramiczny widok na otaczające ich wody, a w środku wygodne, skórzane fotele. W takich luksusowych okolicznościach łódź jest w stanie zanurzyć się nawet na 500 metrów pod wodę, poruszając się z prędkością do 5 węzłów.

Ponieważ to projekt luksusowo-sportowy, Aston Martin wymusił na Tritonie wyśrubowanie osiągów. Przyśpieszenie tej łodzi będzie nieporównanie lepsze od czołowego modelu Tritona. Cena? Na razie tylko szacunkowa, może wynosić ok. 4 mln dolarów.