Stabilizacja to ważna kwestia, jednak czasami może nas ona ograniczać. Szczególnie wtedy, gdy na rzeczy jest zmiana stanowiska pracy. Z jednej strony chcemy się realizować, iść naprzód, z drugiej jednak boimy się zaryzykować
Faktem jest jednak, że teraz coraz rzadziej obawiamy się takiego ryzyka. Świadczą o tym badania według których ludzie przed 25 rokiem życia zmieniają pracę średnio co 14 miesięcy. Im jednak jesteśmy starsi tym robimy to rzadziej. Polacy między 25 a 35 rokiem życia zmieniają pacę już co 4 lata.
Odsetek osób, które w ubiegłym roku zmieniły pracę wynosi dla Europy 20%. U źródła tych zmian leżą różne czynniki. Dla jednych były to niezadowalające zarobki lub brak perspektyw i możliwości rozwoju. Zjawisko częstych zmian pracy występuje na całym świecie i coraz bardziej obfite CV przestaje już budzić zdziwienie rekruterów. Amerykańskie badania pokazują nawet, że osoby urodzone po 1980 roku zazwyczaj mają za sobą średnio sześć różnych miejsc pracy zanim ukończą jeszcze 26 rok życia. Teraz życie zawodowego „skoczka” nikogo już nie dziwi i nie jest traktowane jako problem. Ważne jednak, aby w tej kwestii także znać umiar. Gdzie są granice tych zmian i jak przekonać rekrutera, że i tym razem nie będziemy chcieli zmienić naszego miejsca pracy?
Dobre zmiany
Skoro rynkiem pracy coraz częściej kierują zatrudnieni to także i oni mogą przekuć ten brak stabilizacji w coś pozytywnego. Gdy pojawia się rynek pracownika, tak jak to ma miejsce teraz, takie kwestie jak częsta zmiana pracy nie powinny stanowić problemu. Nie bez przyczyny powołuje się także head hunterów, których zadaniem jest wręcz wyciąganie najlepszych pracowników z jednych firm i rekomendowanie ich do pracy w innych. To wszystko świadczy o zwiększonej władzy pracownika. Specjaliści od rekrutacji jeszcze kilka lat temu patrzyli nieprzychylnym okiem na zbyt bogate w stosunku do przepracowanych lat doświadczenie. Dziś dostrzegają coraz więcej walorów takiego stanu.
Co w tym dobrego? Częsta zmiana stanowisk to przede wszystkim zróżnicowane doświadczenie. Potencjalny kandydat miał zatem do czynienia z różnymi obowiązkami, a także różnymi klientami. Każde takie doświadczenie wnosi natomiast wiele do zawodowego dorobku pracownika. Co więcej, posiada on wiedzę, której pewnie nie ma potencjalny szef. Taki pracownik po prostu wie, jak wygląda życie za linią wroga, zna konkurencję i z pewnością będzie mógł nią zabłysnąć w nowej pracy.
Każda zmiana pracy to zmiana środowiska, której towarzyszy cały proces adaptacji nowego zatrudnionego. Osoba, która wielokrotnie zmieniała pracę jest o wiele bardziej pewna siebie i świadoma swoich możliwości. Poza tym ważny jest dla niej także rozwój osobisty. Wiadomo, że jeżeli często zmieniała pracę to poszukuje miejsca, w którym będzie się mogła lepiej rozwinąć. Nie dość, że chce zwiększać własne kompetencje to będzie także motorem napędowym dla reszty drużyny.
Niektórzy uznają jeszcze „skoczków” za osoby nielojalne, jednak coraz częściej zauważa się, że mimo, iż nie identyfikują się z długodystansowymi celami firmy, są świetnymi członkami zespołu i dążą do maksymalizacji osiągnięć – swoich, a zarazem osób, z którymi przyjdzie im współpracować.
Warto w tym wszystkim pamiętać, że mimo iż w częstym zmienianiu pracy można znaleźć wiele plusów, a przemyślane decyzje nie powinny być trudne do wytłumaczenia w czasie kolejnej rozmowy rekrutacyjnej, powinniśmy na pewnym etapie kariery zadbać o umiar. Według badań przeprowadzonych przez jedną z amerykańskich firm rekrutacyjnych na grupie ponad 300 rekruterów, wątpliwości budzą osoby, które w ciągu sześciu lat pracowały w około 10 miejscach, czyli nie spędziły w jednej firmie więcej, niż około 8 miesięcy. Warto pomyśleć o odbiorze naszej osoby przez potencjalnych szefów, dlatego te liczby nie powinny żadnego z nich zatrważać, a jedynie budzić podziw. Myśląc o swojej przyszłej karierze, pomyślmy także o konsekwencjach swoich wyborów. Te decyzje powinny być mimo wszystko bardzo przemyślane.
Źródło: Triple PR