Choć powstało aż 200 tysięcy sztuk tego klasycznego auta, to w Europie nie jest aż tak dobrze znane. Nic dziwnego, trzy czwarte produkcji poszło do USA i Kanady. Właśnie tam Fiat 124 Sport Spider wciąż żyje, a właśnie doczekał się wersji elektrycznej, za horrendalne pieniądze.
Sportowy Fiat 124 ponownie jest w produkcji od 2015 roku, ale to tylko trochę Fiat – składany w japońskiej Hiroszimie i dzielący podzespoły ze znacznie bardziej znaną, kultową wręcz Mazdą MX-5. Jednak równolegle odbywa się produkcja tego samego modelu w wersji z… 1966 roku. Chociaż tu trzeba kilka rzeczy wyjaśnić.
Nie zawsze jest to wersja z 1966. Model 124 – choć pod różnymi nazwami – produkowany był aż do 1985 roku, a jego wygląd zewnętrzny zmieniał się. Dostępne są więc wersje starsze (więcej chromu) i nowsze (więcej plastiku, mniej detali, prostokątne kierunkowskazy).
Nie jest to też do końca produkcja. Jak już wspomnieliśmy, spośród aż 200 tys. sztuk Fiata 124, aż trzy czwarte wylądowały w USA i Kanadzie, gdzie do połowy lat 80. było to popularne i niedrogie auto sportowe z cenionym za Oceanem, włoskim rodowodem. Zresztą, nadwozie autorstwa Toma Tjaardy z Pininfariny powodowało odwracanie wzroku na ulicy nawet przy niewielkich rozmiarach i naprawdę skromnym jak na USA silniku 1.4L (później 2.0).
Wiele ze sprzedanych w Stanach spiderów nie skończyło życia z przesadną gracją – wszak to kraj, gdzie najszybciej wymienia się auta na nowe. Firma Roadster Salon zbiera więc poczciwe 124 „z ulicy”, by dać im nowe życie. W ofercie jest aż 6 modeli, czyli w praktyce 6 standardów renowacji i wyposażenia.
Najtańszy kosztuje ok. 20 tys. dolarów, co dla miłośników klasycznych aut jest naprawdę wartą rozważenia ofertą. Stare-nowe 124 powstają od 2016 roku i znajdują nabywców nie tylko w USA – sprzedają się na całym świecie. Natomiast od 2020 pojawiła się nowość: dwie wersje elektryczne. Tańsza, choć wcale nie tania, kosztuje 90 tys. $, natomiast droższa to wydatek rzędu 140 tysięcy.
Różnią się wykończeniem, felgami, ale przede wszystkim liczbą silników elektrycznych. Droższy ma dwa, tańszy tylko jeden. Nawet z jednym osiągi są lepsze niż w przypadku oryginału, ale z dwoma lekkie autko śmiga naprawdę jakby było projektowane w 100% współcześnie. Do setki w niecałe 6 sekund, maksymalnie 210 km/h. Co więcej, Roadster Salon gwarantuje, że auto ma większy zasięg na jednym ładowaniu niż elektryczny Fiat 500, który również jest sprzedawany w USA.
Na pewno grono odbiorców takiej wersji klasyka jest ograniczone, choćby ze względu na cenę, ale dobrze widzieć, że stary Fiat 124 żyje i ma się dobrze.
Zdjęcia: Roadster Salon