Od 1 października kierowcy nie muszą wozić ze sobą dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia posiadania OC. W tym kontekście warto przypomnieć kierującym, że nie powinni rezygnować z zakupu obowiązkowej polisy OC. Kto nie dopełni obowiązku ubezpieczenia, naraża się na kary.
Zgodnie z nowymi przepisami od 1 października 2018 roku, poruszając się po drogach publicznych, nie musimy mieć przy sobie dowodu rejestracyjnego oraz dokumentu zaświadczającego posiadanie polisy OC. Pozwala na to nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym (Dz.U., poz.957).
Uchwalone zmiany (do tej pory za brak tych dokumentów groził mandat w wysokości 50 zł) tłumaczone są tym, że uprawnione służby mogą znaleźć wszystkie informacje zawarte w tych dokumentach w policyjnej bazie oraz Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Prowadzący pojazd nadal musi jednak mieć przy sobie prawo jazdy oraz dowód osobisty.
– „Koniec kar za brak dowodu rejestracyjnego czy polisy OC” czy „pojedziemy bez dowodu rejestracyjnego i polisy OC” to tylko przykłady komunikatów, które mogliśmy przeczytać w ostatnich miesiącach. Niektórzy kierowcy mogli je mylnie zrozumieć. Nadal musimy mieć wykupioną polisę OC – nowe przepisy znoszą jedynie obowiązek wożenia ze sobą dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia zakupu OC. Nie oznacza to jednak braku obowiązku ubezpieczeniowego – mówi Jakub Nowiński, członek zarządu w multiagencji ubezpieczeniowej.
Konieczność wykupienia polisy OC wynika z Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z dnia 22 maja 2003 r.
Za brak ubezpieczenia dostaniesz po kieszeni
W przypadku samochodów osobowych kara za brak ważnej polisy OC jest dwukrotnością płacy minimalnej. Aktualnie za brak ważnego ubezpieczenia OC zapłacimy 4200 zł, jednak od przyszłego roku, wraz z podwyższeniem płacy minimalnej, zapowiadany jest wzrost kar.
– Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nakłada na osoby niewywiązujące się z tych obowiązków restrykcyjne kary. W przyszłym roku kary mają wzrosnąć do 4500 zł, jednak nie to jest największym problemem. Jeżeli nie wykupimy polisy OC i spowodujemy wypadek, będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni wszystkie koszty – od naprawy auta poszkodowanego, poprzez koszty leczenia czy zadośćuczynienia. Naprawdę nie warto tak ryzykować – przestrzega Nowiński.
Z danych UFG wynika, że co roku konieczność zwrotu odszkodowania wypłaconego przez UFG dotyka ponad dwa tysiące właścicieli pojazdów, którzy spowodowali wypadek bez ubezpieczenia OC. Średnia wartość takiego świadczenia wynosi ponad 10 tys. złotych, a rekordzista miał do zwrotu niebagatelną kwotę wynoszącą blisko 1,8 mln złotych.
Źródło: Newsrm.tv