Dwóch mężczyzn pochodzących z różnych kręgów kulturowych, mający zupełnie odmienne inspiracje muzyczne odnalazło część wspólną, która ich do siebie przyciągnęła. To muzyka. Sprawiła ona, że łącząc siły osiągnęli sukces, a teraz jeżdżą po świecie i zarażają innych swoją pasją
Omar Sosa i Tim Eriksen poznali się w 2008 roku. Tworzą unikalny duet wybitnych muzyków, którzy różnice pomiędzy sobą eksponują i sprawiają, że są one wielkim atutem. Pianista Omar Sosa łączy afrykańskie i kubańskie rytmy, natomiast Tim Eriksen jest amerykańskim multiinstrumentalistą i propagatorem muzyki anglo-amerykańskiej. O swojej niezwykłości będą mogli zapewnić nas podczas jednego ze swoich koncertów, który odbędzie się w Polsce.
Sosa zaczął grać na pianinie już jako nastolatek. Studiował w konserwatorium w Havanie, gdzie nasiąknął tradycyjną muzyką kubańską i jazzem. Pierwszą solową płytę nagrał w 1997 r. Od tego czasu intensywnie koncertuje, grając przynajmniej 100 koncertów rocznie. Szczególnie interesuje go dziedzictwo muzyki afrykańskiej w kulturze muzycznej Kuby. Z lekkością potrafi tłumaczyć te zjawiska na współczesny język jazzu. Zdobył aż siedem nominacji do nagród Grammy i dwie do BBC World Music. Grał w najbardziej prestiżowych salach koncertowych i uczelniach muzycznych świata, takich jak Carnegie Hall czy Dartmouth College.
Eriksen pochodzi natomiast z Nowej Anglii. Jest badaczem i śpiewakiem polifonicznych hymnów protestanckich oraz muzyki z Nowej Anglii i Appalachów. Archaiczna technika śpiewu i ornamentyka, które stosuje, należą dzisiaj do rzadkości. Jest multiinstrumentalistą, jego specjalizacja to tradycyjne pieśni miłosne i religijne Nowej Anglii z czasów powstawania Stanów Zjednoczonych i z XIX wieku. Śpiewa je a cappella lub z akompaniamentem banjo, skrzypiec czy gitary. Interpretuje też pieśni z czasów wojny secesyjnej. Warto podkreślić, że ich rosnąca dramaturgia oddziałuje emocjonalnie na słuchaczy.
Razem tworzą oni projekt, w którym każdy z nich zostawia cząstkę bardzo ważnej dla nich tradycji i kultury. Wspólnie tworzą piosenki, które łączą afrykańskie i anglosaskie dźwięki. Wychodzi im to jednak całkiem nieźle. Potwierdzeniem ich niezwykłego kunsztu i talentu może być przede wszystkim nominacja do nagrody Grammy za nagrany przez panów albumu „Across the Divide”. Co ciekawe, cały materiał na tę płytę udało im się stworzyć w sześć dni w Blue Note, a więc legendarnym klubie jazzowym w Nowym Jorku. Album stanowi przegląd losów Afroamerykanów począwszy od okresu niewolnictwa aż do momentu wyboru Baracka Obamy na prezydenta.
Utwory z tego albumu będą mieli okazję zaprezentować w Polsce już we wrześniu podczas 12. Festiwalu Skrzyżowanie Kultur.
Źródło: Go Culture