Kolejne fale grawitacyjne odkryto dzięki pracy dwóch detektorów amerykańskiego obserwatorium LIGO. W roli głównej po raz kolejny były czarne dziury, tym razem jednak znacznie mniejsze. Czemu służą tego typu obserwacje i co wynika ze wspomnianego odkrycia?
Pierwszą detekcję fal grawitacyjnych naukowcy zaobserwowali 14 września 2015 r., a o historycznym dokonaniu donieśli w lutym 2016 roku. Ostatnio naukowcy ogłosili, że LIGO wykryło drugą falę grawitacyjną, którą zarejestrowano 26 grudnia 2015 r. Sygnał tych fal grawitacyjnych, podobnie jak to było przy okazji pierwszego odkrycia pochodził z układu dwóch czarnych dziur. Były one jednak znacznie mniejsze niż poprzednio. Pierwsza czarna dziura w tym wypadku miała masę, którą przyrównać można do 14 mas Słońca, druga to natomiast 8 mas Słońca. To, że były one mniejsze niż te, które udało się ostatnio zaobserwować utrudniało pracę badaczy. Trzeba jednak zauważyć, że sygnał fali grawitacyjnej był dłuższy niż poprzednio i trwał ponad sekundę. Z drugiej strony był też trzy raz słabszy.
Na tej fali jednak nie koniec. Podczas czterech miesięcy obserwacji LIGO wykryto jeszcze jeden sygnał, który był znacznie słabszy od pozostałych dwóch. Naukowcy nie mają więc całkowitej pewności, że to, co zarejestrowali, to fala grawitacyjna, pochodząca z układu czarnych dziur. Dają jednak 85% pewności, że może to być właśnie fala grawitacyjna tego samego typu.
Już od lat 60. XX w. naukowcy chcieli „zobaczyć” jak wygląda fala grawitacyjna. Teraz to się udało, a badacze twierdzą, że w przez najbliższe pół roku powinno ich być nawet kilkanaście. Mają one pochodzić z tych samych czarnych dziur. Naukowcy potrzebują dużej liczby kolejnych detekcji fal grawitacyjnych, bo analiza ich sygnałów pozwala na „testowanie” poprawności ogólnej teorii względności Alberta Einsteina.
– Przez to, że uzyskujemy tych obserwacji coraz więcej, możemy potwierdzić, że teoria Einsteina sprawdza się bardzo dobrze. Nie widać żadnych odchyleń od niej, co jest ważne dla podstawowych praw rządzących fizyką – powiedział lider polskiej grupy naukowców uczestniczącej w tym projekcie, prof. Andrzej Królak z Instytutu Matematycznego PAN w Warszawie i Narodowego Centrum Badań Jądrowych. Następne obserwacje fal grawitacyjnych pomogą też naukowcom zrozumieć, jak dokładnie powstały układy dwóch czarnych dziur.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl