Kobiety ujmują sobie zasług?

Kobiety mają często skłonność do umniejszania swojej roli w procesach innowacyjnych w przedsiębiorstwach i zespołach naukowych – wynika z badań prowadzonych przez zespół projektu „Innovative gender” prowadzonego przez Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski we współpracy z Ostfold University College w Norwegii.

Jakie są promowane wzorce zachowań innowatorskich? Czy polityki wspierające innowacyjność w jednakowym stopniu uwzględniają zachowania twórcze mężczyzn i kobiet? To niektóre z kwestii poruszanych na roboczym spotkaniu projektu InnoGend, które odbyło się w lutym w Warszawie.

Jak tłumaczy prof. Barbara Liberda z Uniwersytetu Warszawskiego, pojęcie „innovative gender” należy rozumieć, jako innowacyjność analizowaną z punktu widzenia płci kulturowej. Badaczka zwraca uwagę, że równościowe polityki odnoszące się do przedsiębiorczości i innowacyjności zakładają, że innowatorzy i wynalazcy nie mają płci. Tymczasem istnieją problemy i nierówności, które wynikają z uprzedzeń, historii, stereotypów, z braku infrastruktury w zakresie opieki nad dziećmi. W związku z tym część społeczeństwa gorzej wykorzystuje swoje możliwości. Jej zdaniem można zwiększyć innowacyjność kraju, regionu, przedsiębiorstwa, jeżeli lepiej będą wykorzystywane zdolności i talenty kobiet i mężczyzn.

„Pokazujemy, że różnorodność jest korzystna z punktu widzenia wzrostu i rozwoju gospodarczego i trzeba ją promować. Polityki nakierowane na wspieranie innowacyjności są neutralne ze względu na płeć. Udawanie, że płci nie ma, nie do końca dobrze działa” – potwierdza dr Anna Zachorowska-Mazurkiewicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jak wyjaśnia, pojęcie „gender” rozszerza znaczenie płci biologicznej. Określa płeć jako zbiór cech, zachowań postaw i atrybutów przypisanych przez kulturę i oczekiwanych przez społeczeństwo zarówno od kobiety, jak i od mężczyzny. Fenomen płci kulturowej odnosi się też ściśle do relacji między nimi.

Projekt badawczy koncentruje się na relacjach zawodowych w firmach innowacyjnych. Badania ankietowe przeprowadzone w grupie ponad stu przedsiębiorstw pokazują, że to głównie mężczyźni określają siebie jako: „siewca idei”, kierownik czy lider zespołu. Kobiety definiują swoją rolę przede wszystkim, jako członek zespołu, osoba pełniąca funkcje reprezentacyjne lub organizacyjne.

„Zaobserwowaliśmy, że kobiety uważają, iż pełnione przez nie role w procesie innowacji mają charakter pomocniczy. Na pewnym etapie np. po zdobyciu funduszy czy zorganizowaniu zespołu, wycofują się. Pomniejszają swoją rolę, jeśli nie są głównym wynalazcą” – mówi prof. Barbara Liberda.

Kierownik projektu, prof. Ewa Okoń-Horodyńska z Uniwersytetu Jagiellońskiego wyjaśnia, że przedmiotem zainteresowania utworzonej przez nią grupy badawczej jest rozważanie równości szans, miar i sytuacji w procesach decyzyjnych, w wysokości wynagrodzeń, na rynku pracy, w zajmowaniu stanowisk kierowniczych. Ale koncentruje się uwagę na wskazanych założeniach w szczególnym procesie, jakim jest proces innowacji. Ta równość, której niestety brakuje, może bowiem prowadzić do lepszego wykorzystania talentów, zdolności, kompetencji kobiet i mężczyzn, a w konsekwencji do efektywnego spożytkowania potencjału intelektualnego dla postępu.

„Zdarzało się, ze kobieta pełniła rolę lidera zespołu, który pracował nad innowacją, ale to, co dalej miała zrobić ze swoim pomysłem, zależało od decyzji menedżera. Jeden z dyrektorów wielkiego przedsiębiorstwa przed wypełnieniem ankiety powiedział nam, że nie ma innowacyjnych kobiet i nie ma jakiejkolwiek roli kobiet w procesie innowacji” – mówi prof. Okoń-Horodyńska.

Badacze zestawili wymagania kompetencyjne poszczególnych etapów innowacji, z naukowo opisanymi cechami osobowymi istotnymi w środowisku pracy. Zestawienie objęło też systemy wartości, zdolności – zakres umiejętności – kompetencje, role pełnione w procesie innowacji oraz warunki otoczenia instytucjonalnego. Znajomość różnic i cech wspólnych pozwala na daleko idące wnioskowanie o kreatywności kobiet i mężczyzn. Innowatorki, innowatorzy, a także pomocniczy członkowie zespołów mogą – wzajemnie się uzupełniając i wspierając się poprzez współpracę merytoryczną – osiągnąć efekty synergiczne dla postępu. Chodzi o to, aby zyskiwać na różnicach.

„Polityki mają służyć eliminacji wszelkiej dyskryminacji. My łączymy badanie zdolności do innowacji z badaniem roli kobiet i mężczyzn w procesie ich powstawania. Tego nikt w Polsce wcześniej nie zrobił. Badamy ekonomiczne aspekty niewykorzystania talentów kobiet i mężczyzn. Jeśli się nie wykorzystuje wszystkich potencjalnych talentów poprzez ograniczanie dostępu do edukacji, badań, zatrudnienia, rynku pracy, przedsiębiorczości, tworzenia patentów i podejmowania najważniejszych decyzji w tych kwestiach to dochód narodowy kraju rośnie wolniej. Dla USA wyliczono, że dzięki politykom antydyskryminacyjnym w ciągu ostatnich 50 lat PKB jest wyższy o jedną czwartą” – podsumowuje prof. Liberda.

PAP – Nauka w Polsce, Karolina Olszewska

Redakcja Magazynu
Polecamy

Powiązane Artykuły