Kabaret PUK o kobietach i mężczyznach…

Czy Polacy mają poczucie humoru?
Alan Pakosz, twórca Kabaretu PUK: Oczywiście że tak! Uwielbiamy się śmiać i robimy to dość często. Polska wydaje się być taka szara i smutna, a najlepszym lekarstwem na tę szarzyznę jest właśnie śmiech.

Z czego najczęściej i najchętniej się śmiejemy?
A to pytanie jest z gatunku „trudnych”. Bo ilu widzów tyle różnych typów poczucia humoru. Jeśli miałbym jednak generalizować, to wydaje mi się że Polacy mają taki „biesiadny” typ humoru. Jeśli zaś chodzi o to, z kogo się najczęściej śmiejemy, to zdecydowanie będą to politycy, policjanci, dresiarze, starsze osoby z pod znaku „moherowego beretu’, no i do tego stereotypy dotyczące nas – Polaków, kobiet, mężczyzn i właściwie wszystkiego, co nas otacza. Warte podkreślenia jest to, że Polacy potrafią się śmiać sami z siebie, a to bardzo zdrowy objaw.

A co Ciebie bawi najbardziej?
Bawią mnie dobre żarty- przewrotne, zaskakujące. Fajnie jakby miały drugie dno, żeby widz musiał chwilę pomyśleć zanim złapie o co chodziło. Lubię inteligentne kabarety, jak Hrabi, i muszę się przyznać, że mam ogromną słabość do serialu „Friends”. Mógłbym oglądać go na okrągło i ciągle bawią mnie inne rzeczy… Złośliwy mógłby dodać, że po prostu niektórych nie zrozumiałem podczas poprzedniego oglądania.

Skąd bierzesz pomysły na skecze i nowe programy?
Pomysły na skecze biorą się z życia, z tego wszystkiego, co nas otacza. Wszędzie można znaleźć dobry pomysł na numer. Tylko trzeba umieć spojrzeć na pewne codzienne sprawy od innej strony. Praktycznie ze wszystkiego może się narodzić temat na skecz, choć część sytuacji jest śmieszna w danym momencie i odtworzenie ich na scenie jest praktycznie niemożliwe.

Wielokrotnie oglądałam Cię na scenie. Rozśmieszając ludzi, czujesz się, jak ryba w wodzie. Czy z „tym” trzeba się urodzić, czy można się „tego” nauczyć?
Poczucia humoru nie da się nauczyć… Albo je ktoś ma albo nie! Można się nauczyć sprzedawać żarty na scenie, tak, by były one śmieszne, czy tworzyć ciekawe postaci, można też pracować nad błyskotliwością i ripostami, ale, albo się to ma, albo nie.., Ktoś, kto jest z natury ponurakiem, nie da rady na scenie kabaretowej, no chyba, że obróci to w swoją wielką zaletę.

Potrafisz żyć bez śmiechu?
Ludzie często myślą, że jak ktoś zajmuje się zawodowo rozśmieszaniem ludzi ,to na co dzień cały czas żartuje i próbuje być zabawny. Często po spektaklach ludzie mówią „rozbaw mnie”, a tak to nie działa. Naturalnie, że lubię się śmiać! Staram się robić to jak najczęściej, ale kabareciarze też mają gorsze dni, podczas których ostatnią rzeczą o jakiej się myśli, to wymyślanie żartów i bawienie ludzi.

Panie uwielbiają zabawnych mężczyzn. Poczucie humoru uważają często za odbicie inteligencji. Jesteś zawodowym „rozśmieszaczem”. Czy, biorąc pod uwagę swoje spostrzeżenia, możesz powiedzieć, że śmiech to dobra droga do kobiecego serca?
<śmiech> „Poczucie humoru odbiciem inteligencji”- muszę to zapamiętać! Myślę, że poczucie humoru jest generalnie bardzo dobrą cechą, która pomaga w poznawaniu nowych ludzi. Nie ukrywam, że zdarzało mi się próbować zaimponować kobiecie używając swoich zdolności. Ale chyba mija trochę czasu i kobiety, które są na ogół poważniejsze niż mężczyźni, zaczynają się denerwować: czemu mu tak ciągle wesoło, czemu ciągle próbuje żartować. Obracanie trudnych rozmów w żart rzadko spotyka się z aprobatą drugiej strony…

Życie z mężczyzną, który ma tak wielkie poczucie humoru, musi być bajką… Wiele kobiet tak uważa, ba, nawet moje znajome po kryjomu do Ciebie wzdychają, mówiąc, że z takim facetem, to nie można się nudzić… Czy w życiu codziennym Twoja kabaretowa „praca” Ci pomaga?
Tak, życie ze mną to bajka… <śmiech> Gdyby któraś z moich byłych sympatii to usłyszała… Niestety mijam się chyba z tym gronem wzdychających za mną fanek, bo jakoś nie odczuwam tego zafascynowania moją osobą. Ale w życiu codziennym często sięgam po poczucie humoru, można nim wiele załatwić!

Można śmiać się z seksu?
Ze wszystkiego można się śmiać, tylko trzeba sprytnie to robić! Seks to dość specyficzny temat, bo niektórzy traktują go jako temat tabu. A ja myślę że jak się tylko podejdzie do tego od dobrej strony to mogą fajne rzeczy powstać! Choć niektórzy nie powinni w ogóle żartować, na jakiekolwiek tematy, bo tego po prostu nie potrafią robić.

A z miłości?
Co to za trudne i niewygodne pytania? <śmiech> Hmm… I tu sprawa robi się cięższa. Niby nie powinno się żartować z pewnych wartości – wiary, miłości, przyjaźni, ale przecież jest coś takiego jak ślepa miłość i to już doskonały temat na skecz!

Co mężczyzna z poczuciem humoru lubi najbardziej w przedstawicielkach płci pięknej?
Lubię kobiety pewne siebie, które wiedzą, czego chcą. Zdecydowane, oddane… Cudownie, jakby miały również poczucie humoru, a także cierpliwość, by umieć żyć z moim… Jeszcze delikatność, która sprawia, że kobiety są „poezją”, a mężczyźni „prozą”.

Czego natomiast nie znosi?
Kobietom często brakuje dystansu do siebie, nie potrafią się śmiać z siebie tak, jak mężczyźni. Zbyt poważnie podchodzą do życia. Choć czasem nie można traktować tego jako jakiejś wady i nie powiem żebym tego „nie znosił”. Odpowiem zatem dyplomatycznie – kobiety są cudowne! <śmiech>

Uważasz, że mężczyźni w Polsce potrafią być zabawni?
Myślę że jest paru takich… Jak już wcześniej wspominałem, mężczyźni mają większy dystans do siebie i do życia i przez to łatwiej im się śmiać z pewnych rzeczy. Spójrzmy na polską scenę kabaretową – kobiety są tu w zdecydowanej mniejszości. Mężczyźni chyba w naturze mają potrzebę bycia dowcipnymi.

Co Cię najbardziej śmieszy u innych panów?
Instynkty samcze! Tak, mężczyźni są w większości typowymi samcami, którzy mają w naturze coś ze zwierzęcia. Jak tylko zobaczą kręcącego się w okolicy swojej „samicy” innego osobnika, zaczynają stroszyć grzywę i odpędzać intruza. No i jeszcze ambicja – chyba największa pięta achillesowa panów.

A czego nie lubisz w sobie?
Lubię siebie takiego, jakim jestem. Nie znaczy to, że nie mam wad. Oj, mam ich sporo! Ale jeśli już miałbym pozbyć się jakiejś swojej przywary to chyba chciałbym być bardziej pracowitym… Zdarza mi się czasem stracić cały dzień na różne bzdury, a potem tego żałuję.

Rozmawiała: Aneta Zadroga

Aneta Zadroga
Polecamy

Powiązane Artykuły