Profilowanie kryminalne to narzędzie śledcze, a nie metoda naukowa – powiedział w rozmowie z PAP psycholog kryminalny Jan Gołębiowski komentując serial „Mindhunter”. Dodał, że informacje, które uzyskuje się od przestępców, nie są prawdą absolutną, ale wskazówkami w ocenie przestępstwa.
Serial „Mindhunter” – drugi sezon ukazał się właśnie w serwisie Netflix – to historia agentów FBI, którzy zgłębiają umysły przestępców. W tym celu przeprowadzają serię rozmów z odsiadującymi wyroki kryminalistami – m.in. seryjnymi mordercami czy gwałcicielami (m.in. Edwardem Kemperem, Richardem Speckiem, Charlsem Mansonem). Postaci agentów inspirowane są pracą rzeczywistych osób: Roberta K. Resslera, Johna E. Douglasa oraz dr. Ann Wolbert Burgess.
„Oglądałem serial i podoba mi się” – skomentował w rozmowie z PAP psycholog kryminalny Jan Gołębiowski, założyciel Centrum Psychologii Kryminalnej, wykładowca Uniwersytetu SWPS. Dodał jednak, że wydarzeń tam przedstawionych nie należy traktować dosłownie, jako prawdy historycznej.
Douglas, Ressler i Burgess prowadzili systematyczną analizę działań i motywacji odbywających karę kryminalistów, aby lepiej rozumieć mechanizmy prowadzące do zbrodni. Pytany, czy działania bohaterów mają sens – z naukowego punktu widzenia, Gołębiowski odpowiedział: „Nie jestem naukowcem i nie potrafię odpowiedzieć czy to, co robili agenci FBI ma sens z punktu widzenia nauki. Ale oni nie robili tego, jako stricte badań naukowych”.
„Ich pracę można porównać z badaniami konsumenckimi i podejściem jakościowym – w odróżnieniu od podejścia ilościowego. W badaniach konsumenckich robi się wywiady zogniskowane nazywane fokusami. Czy to są badania naukowe? Nie! One służą do pozycjonowania produktu, przygotowania reklamy itd. Oceną skuteczności jest wynik sprzedaży” – wyjaśnił rozmówca PAP.
Jak zwrócił uwagę, agentom nie chodziło o robienie doktoratów czy habilitacji. „Oni chcieli podnieść swoją skuteczność w rozwiązywaniu spraw. A skąd wiedzieć jak działają sprawcy? Najlepiej z pierwszej ręki: po prostu ich przepytać” – powiedział Jan Gołębiowski.
I dodał: „sam, kiedy tylko mam okazję, też rozmawiam ze sprawcami o tym, dlaczego coś zrobili i co miało wpływ na takie a nie inne zachowanie”.
Psycholog zaznaczył jednak, że informacje, które uzyskuje się od przestępców, nie są prawdą absolutną „ale są wskazówkami w ocenie jakiegoś przestępstwa”.
„Wiadomo, że każdy ze sprawców dokonuje autoprezentacji, chce się pokazać w lepszym lub innym świetle, niż to jest w rzeczywistości. Nie każdy jest też świadomy – w sensie zrozumienia swojego działania – tego, co robił i dlaczego. Do tego potrzebna jest autorefleksja i zależy to w pewnej mierze też od poziomu inteligencji” – wytłumaczył rozmówca PAP.
Psycholog dodał, że przestępcy stosują też mechanizmy obronne, które pomagają im uspokoić własne sumienie. „Dlatego w ocenie odpowiedzi przestępców tak ważne jest doświadczenie i wiedza psychologa” – skomentował.
„Chyba jednak każdy rozsądny człowiek wie, że nie każdy przestępca jest Kemperem czy Bundym. I nie każdy działa identycznie. Ale pewne schematy na różnym poziomie ogólności lub szczegółowości się powtarzają” – opowiedział psycholog.
Dodał jednak, że nie cały przebieg przestępstwa zależy od sprawcy i jego osobowości, zaburzeń, inteligencji i dewiacji. „Na przebieg zdarzenia duży wpływ mają też czynniki sytuacyjne” – podkreślił. Wyjaśnił, że znaczenie ma np. interakcja z ofiarą, ale i pogoda, psujący się samochód, złamany nóż, zacinający się pistolet czy szczekanie psa w sąsiedztwie.
Pytany o to, czy profilowanie kryminalne to nauka, rozmówca PAP odpowiedział: „Profilowanie to narzędzie śledcze, a nie metoda naukowa”. Porównał naukę i profilowanie kryminalne odpowiednio do: inżyniera teoretyka i mechanika samochodowego. „Jeden to naukowiec, a drugi – praktyk. Dzięki inżynierowi można skonstruować samochód. Ale to nie znaczy, że umie on zreperować zepsuty samochód. A z kolei mechanikowi pewne informacje teoretyczne – załóżmy w uproszczeniu, że wzory fizyczne tarcia – nie są potrzebne, żeby naprawić gaźnik czy skrzynię biegów. Więc rozważanie czy mechanika samochodowa w warsztacie jest działaniem naukowym jest – brzydko mówiąc – bzdurą. I tak samo jest z profilowaniem” – zakończył rozmówca PAP.
Autorka: Ludwika Tomala, PAP – Nauka w Polsce