Czego chcemy w tym roku? Podwyżki! Ponad połowa respondentów biorących udział w badaniu „Monitor Rynku Pracy” odpowiedziała właśnie w ten sposób. To kolejny dowód na to, że rynek pracy ma się dobrze – z punktu widzenia pracowników oraz dobrze płacących pracodawców
W ostatnich miesiącach Polska mogła się pochwalić rekordowo niskimi stopami bezrobocia. Takie wskaźniki odbijają jednak piętno na subiektywnej ocenie pracowników ich pozycji na rynku pracy, którą ilustruje nam badanie „Monitor Rynku Pracy”. Najmocniej ten wpływ jest odczuwalny w ocenie szans znalezienia innej pracy w przypadku, gdyby pracownik odszedł lub został zwolniony przez poprzedniego pracodawcę. Właściwie 83% respondentów twierdzi, że w ciągu półrocza bez trudu jest w stanie znaleźć nową pracę. Ponad 3/4 uważa natomiast, że byłaby to praca nie gorsza niż obecna.
Te możliwości i świadomość pracowników nie wpłynęły jednak istotnie na ich poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego. W naszym kraju nadal 32% pracowników obawia się utraty pracy.
Wielu pracowników, którzy oceniali swoich pracodawców zauważyło, że ich zwierzchnicy z roku na rok radzą sobie coraz lepiej. Globalnie 61% respondentów oceniało, że ich pracodawca radził sobie lepiej w 2016 roku, niż w roku 2015, a 68% oczekuje, że 2017 będzie jeszcze lepszy.
Pozytywne spojrzenie w przyszłość ma zarówno plusy, jak i minusy. Optymizm przekłada się na decyzje konsumpcyjne, ale i na presję płacową. Pod koniec 2016 roku aż 51% badanych polskich pracowników spodziewa się podwyżki, a niezależnie od tego 56% oczekiwało premii. Pod względem wzrostu pensji większe apetyty mieli w Europie tylko Szwedzi (65%) i Brytyjczycy (59%), a jeśli chodzi o premie – tylko Węgrzy (57%).
Takiej presji płacowej pracodawcy nie czuli od czterech lat, gdy na podwyżki liczyło 59% badanych, a na premie – 46%. W końcu 2013 roku podwyżki miesięcznych wynagrodzeń spodziewało się 36% polskich badanych, w 2014 roku – 40%, a w 2015 roku – 49%. W przypadku premii było to odpowiednio 43%, 50% i 54%. Trzeba jednak pamiętać, że były to życzenia czy też oczekiwania, a nie faktycznie realizowane zwiększenie wynagrodzeń. Dla wielu pracowników pragnienia te nie ziściły się, a jedynie kumulowały z upływającym czasem.
Źródło: Randstad