Niewierność jest całkiem powszechna. Co najmniej w co piątej parze – a prawdopodobnie znacznie więcej, zależnie od ustalonych granic – dochodzi do aktów niewierności wobec jednej z osób. Wybaczenie za niewierność nie przychodzi łatwo. Jednak wielu ludzi, doświadczając przebaczenia od bliskiej osoby, nie wierzy w taką deklarację…
Dlaczego po zdradzie tak trudno nam uwierzyć, że druga osoba wybacza? Nowe badanie Norwegian University of Science and Technology (NTNU) rzuca bardzo ciekawe światło na sprawę. – Mamy silną tendencję, by nie wierzyć partnerowi, gdy ten deklaruje, że wybacza – twierdzi prof. Mons Bendixen z Wydziału Psychologii NTNU.
Niewierność nie obywa się bez kary, ponieważ wybaczenie przychodzi za jakąś cenę. Znaczną część tej ceny sprowadzamy na siebie jednak sami. Kiedy nie wierzymy w deklarację drugiej osoby, że ta nam wybacza, nawet jeśli informacja jest podkreślana, mamy tendencję do przesadnego nadrabiania.
Objawia się to na wiele sposobów. Można okazywać więcej zainteresowania, kupować prezenty czy inne rzeczy, które w naszych oczach druga osoba doceni. Zdaniem naukowców ten mechanizm można wytłumaczyć ewolucyjnie: walczymy aż za mocno, gdy czujemy, że naraziliśmy relację na szwank.
W myśl zasady „przezorny zawsze ubezpieczony” lepiej wykonać większy wysiłek niż zrobić zbyt mało. Nawet jeśli mylnie obawiamy się, że ktoś nam jeszcze nie wybaczył. Wyjaśnia to teoria zarządzania błędami (error management theory). W skrócie sprowadza się do tego, że intuicyjnie wolimy wykonać mniejszy błąd (wykazać skruchę przesadnie) niż większy (niedostatecznie przepraszać, a więc narazić się na rozpad związku).
Statystycznie większość osób zdradzonych wcale nie chce mścić się na partnerach czy powodować u nich cierpienia. Oczywiście to się zdarza, ale dotyczy w równym stopniu obu płci. Znacznie powszechniejsze jest odsunięcie się i trzymanie drugiej osoby na dystans, by nie ulec zranieniu ponownie.
– Niewierność musi kosztować, jednak rzadko zdarza się odpowiedź w postaci niewierności w akcie zemsty – tłumaczy psycholog ewolucyjny Trond Viggo Grøntvedt. Nie ma też pomiędzy płciami zasadniczych różnic w kwestii zakończenia naruszonego zdradą związku. Mężczyźni i kobiety równie często decydują się zakończyć relację po zdradzie.
Wiele jest zbieżności u mężczyzn i kobiet, ale jest również jedna istotna różnica. – Panowie często nie zdają sobie sprawy, jakim ciężarem emocjonalnym jest zdrada dla kobiety – zdradza prof. Leif Edward Ottesen Kennair z NTNU. Bo choć zdrada boli każdą zdradzoną osobę, to kobiety odczuwają zachowania uważane za niewierność znacznie mocniej. Już regularny flirt czy spotkania towarzyskie z „rywalką” są postrzegane jako element zdrady, podczas gdy u mężczyzn częściej zdrada oznacza akt seksualny.
I tu pojawia się problem, ponieważ dla wielu panów brak seksu to brak zdrady. Co za tym idzie, w takim wypadku nie występuje mechanizm nadrabiania i walki, by związek się nie rozpadł. Z drugiej strony panowie znacznie łatwiej zapominają o niewierności emocjonalnej i nie czują potrzeby dystansowania się od partnerki.
Psychologowie właśnie tak sądzili. Wcześniej analizowali bowiem reakcje na zazdrość u pań i panów i zaobserwowali podobne wzorce. Kobieta jest najbardziej zazdrosna, gdy obawia się więzi emocjonalnej między partnerem a osobą trzecią. Dla mężczyzn zazdrość dotyczy głównie strefy seksualnej. Takie wyniki obserwacji są spójne z teorią ewolucji i historycznymi normami zachowań.
Źródło: Evolutionary Behavioral Sciences