Serbia dostępu do morza co prawda nie ma, ale właśnie tu powstał jeden z najbardziej imponujących projektów jachtów, jakie w ostatnich latach widzieliśmy. Subtelny, lekki i tylko jedna wada: poza zasięgiem.
Zdarza nam się opisywać projekty wyjątkowo luksusowe, ekskluzywne w dosłownym znaczeniu – dostępne jedynie dla najbogatszych. Tym razem opisujemy coś, co najpewniej nawet im nie wpadnie w ręce. Osseo to projekt luksusowego jachtu, który najpewniej pozostanie jedynie na wizualizacjach. A i tak można się nim nacieszyć!
Wizja powstała w studiu serbskiego projektanta Igora Jankovicia, który kilkakrotnie już pracował nad koncepcjami jednostek pływających. Osseo nie jest największą, ale chyba złotym środkiem między potężnymi jachtami motorowymi i małymi żaglówkami. Długość jest imponująca – to aż 72 metry. Jednak sylweta i pojemność są skromne. Na Osseo mogłoby się świetnie bawić do 12 osób.
Wyłożony ciepłym drewnem jacht miałby kadłub z włókna węglowego i grafenu, bo i dlaczego nie? Skoro to tylko projekt, można zaszaleć nawet z wyjątkowo kosztownym, za to lekkim i plastycznym grafenem. Z założenia jednostka mogłaby być zasilana silnikami spalinowym i elektrycznym – zamiennie, zależnie od zapotrzebowania.
Na tuzin szczęśliwców w zamyśle Jankovica czeka masa atrakcji. Na długim pokładzie jest miejsce na opalanie, ale i basen (gdyby komuś mało było wody dookoła…). Pod basenem, niedaleko rufy, jest miejsce na główną sypialnię, ale koje można by też znaleźć w innych częściach łodzi.
Uwagę przykuwają jednak najbardziej dwa elementy stylistyczne: po pierwsze, dynamicznie uformowane zadaszenie odkrytego pokładu, które oferuje cień i ochronę przed wiatrem, tworząc półotwarty salon. Po drugie, właśnie główny salon, który jest uniesiony i obficie przeszklony, oferując wyjątkowo dużo naturalnego światła wewnątrz przy jednoczesnej ochronie przed czynnikami zewnętrznymi. Myślami już się gościmy, więc i Wy nacieszcie oczy!