Aż jedna trzecia społeczeństw zachodnich to single, często single wbrew woli. Chcielibyśmy z kimś być, ale nie jesteśmy. Dlaczego? Oto najczęściej podawane powody.
Jeśli życie publiczne USA nie jest Wam obce, z pewnością słyszeliście o incelach, czyli samotnych facetach, którzy chcieliby znaleźć sobie kobietę, ale nie mogą. Słowo wzięło się od pierwszych sylab wyrażenia „involuntary celibate” (celibat/abstynent wbrew woli).
Opisuje mężczyzn, głównie białych i heteroseksualnych, którzy stworzyli w sieci swego rodzaju subkulturę osób samotnych, nieuprawiających regularnie seksu. Szczególnie aktywna jest w mediach społecznościowych, a jednym z nich jest mało znany w Polsce Reddit. Tam środowisko incel było szczególnie aktywne, choć administratorzy zaczęli je „wygaszać” z uwagi na coraz drastyczniejsze treści, jakie publikowali sfrustrowani mężczyźni. Od usprawiedliwiania gwałtów do nawoływań do przemocy, w tym seksualnej.
Zrobiło się nieprzyjemnie, bo i poczucie odrzucenia społecznego prowadzi do ogromnej niepewności i frustracji. Z dużej aktywności „abstynentów bez wyboru” postanowił skorzystać cypryjski naukowiec Menelaos Apostolou z Uniwersytetu w Nikozji. Zamieścił na Reddicie proste pytanie: „Guys, why are you single?” (Chłopaki, dlaczego nikogo nie macie?). Liczba odpowiedzi może zaskakiwać: prawie 13,5 tysiąca!
Z tej puli co prawda tylko co drugi wpis kwalifikował się do uwzględnienia w badaniu, ale nawet połowa (prawie 6,8 tys. głosów) to wciąż ogromna próba. Na pierwszym miejscu wśród przyczyn znalazły się wątpliwa uroda, niski wzrost oraz łysienie. Zaraz za nimi, jako pierwsza cecha niefizyczna, znalazł się brak pewności siebie.
Wysoko były też powody mniej negatywnie nacechowane. Wielu mężczyzn pisało, że najzwyczajniej nie chcą być w związku lub nie chce im się starać dla kogoś. Inni z kolei czuli się zranieni po poprzedniej relacji i nie chcieli się angażować. Jedni twierdzą, że są wybredni, a inni, że nie spotkali dostępnej i odpowiedniej dla siebie kobiety.
Tu lista neutralnych przyczyn się kończy, ponieważ dalej słyszymy o nieśmiałości, nieumiejętności flirtowania i nawiązania kontaktu z kobietą, problemy natury seksualnej, zaburzenia emocjonalne, nałogi lub niepełnosprawność. Wszystkie te cechy mogą być negatywnie odbierane przez kobiety, przez co odbierają mężczyznom śmiałość i zmniejszają ich szanse.
Autor badania uważa, że rosnąca fala frustracji u samotnych mężczyzn nie musi być przypadkowa. Jego zdaniem wielu współczesnych panów nie przystaje do panujących norm społecznych. Nie z własnej winy, zresztą. W przeszłości mężczyźni często nie musieli mieć żadnych społecznych umiejętności, flirt nie był potrzebny. W czasach pierwotnych partnerki dobierano siłą, w czasach przedindustrialnych decydowała ranga społeczna i głos rodziców, a dla „młodych” zostawało niewiele.
Dziś panuje względna dowolność w obu płciach i trzeba umieć zawalczyć o zbliżenie z poszukiwaną partnerką na nowych zasadach. Te zasady, choć zwykle nie sprawiają problemów, dla sporej części mężczyzn pozostają trudne do przyjęcia. Niska samoocena, wycofanie społeczne, kompleksy spowodowane realnymi lub wyimaginowanymi wadami sprawiają, że trudno o zbudowanie trwałej relacji z kobietą. Menelaos Apostolou posuwa się do stwierdzenia, że to kwestia wręcz ewolucyjna. Czy to nie zbyt daleko idąca teza? Polecamy sprawdzić oryginał badania, a wszystkim samotnym życzymy bratniej duszy!
Źródło: Evolutionary Psychological Science