Sezon ogórkowy w pełni! Szczyt wyjazdów na urlopy, słońce smaży nasze ciała a upał nie daje wypocząć. To świetny moment żeby porozmawiać o… UFO. I to na poważnie.
Osoba, która zajmuje się UFO (czyli zjawiskiem niezidentyfikowanych latających obiektów) z miejsca uważana jest za osobę niewiarygodną i nierzadko staje się celem kpin. Przecież UFO to bajki! Osoby, które dzielą się swoimi wrażeniami z obserwacji UFO w mediach opisywane bywają w sposób mocno prześmiewczy.
To temat tabu w środowisku naukowym – pisze amerykański fizyk prof. Kevin Knuth na portalu The Conversation (finansowanym przez uniwersytety i jednostki naukowe z całego świata). Trudno się z nim nie zgodzić. Zajmowanie się takim tematem – uważanym za „z pogranicza nauki” błyskawicznie stygmatyzuje badacza. Dlatego tak niewielu akademików podejmuje się badania tego niewyjaśnionego zjawiska.
Tymczasem okazuje się, że ok. 5 proc. obserwacji UFO faktycznie nie da się wyjaśnić w racjonalny sposób – dowodzi w swoim tekście prof. Knuth. Ta cyfra nie jest wzięta z sufitu – potwierdzają ją dwa raporty dotyczące obserwacji UFO, w tym jeden autorstwa prof. Petera Sturrocka z Uniwersytetu Stanforda w USA, który przepytał w tej kwestii… astronomów.
Kto w takim razie powinien się zająć tym fenomenem? Przecież nie wiadomo, z czym mamy do czynienia – czy są to nieznane zjawiska atmosferyczne, zbiorowa halucynacja, czy… pojazdy cywilizacji pozaziemskiej? W ostatnich latach sporo zamieszania mogą w tej kwestii robić również drony, których możliwości są coraz większe. W ubiegłym roku można było podziwiać świetlny show z udziałem ponad tysiąca takich pojazdów, których układ zaprogramowano za pomocą komputera.
Jak zauważa prof. Knuth – metody naukowe wymagają tego, aby możliwe było weryfikowanie hipotez na podstawie powtarzalnego testu. Tymczasem spotkania z UFO nie odbywają się w kontrolowanych warunkach ani nie powtarzają się w tym samym miejscu.
Na razie chyba najbardziej poważnie brane są analizy psychologów, socjologów czy religioznawców zajmujących się fenomenem UFO. Wszyscy zastanawiają się, skąd bierze się fascynacja tematem i wiara w UFO – w domyśle – w kosmitów. Fale obserwacji UFO zestawiane są np. z popularnością produkcji pokroju „Z archiwum X”.
Warto jednak pamiętać, że zjawiska UFO nie należy jednoznacznie łączyć z małymi zielonymi lub szarymi stworami (domyślnie – załogantami świetlistych spodków), które przeprowadzają eksperymenty na ludziach. Wyjaśnień niezidentyfikowanych świateł na niebie może być tysiące. Może nauka poradzi sobie z tym problemem – tak jak wyjaśniła, czym są spadające kamienie (meteorami) czy błyskawice (wyładowaniami atmosferycznymi). Automatycznie łączenie UFO z obcymi cywilizacjami przyniosło temu fenomenowi chyba największą szkodę. Jednocześnie oddaliło naukę od poznania jego przyczyn.
Na koniec – sierpień to najlepszy miesiąc do obserwacji nieba. Jest ciepło, nierzadko bezchmurnie, a w połowie miesiąca przypadnie maksimum roju meteorów o nazwie Perseidy. Perseidy to białe, szybkie meteory, które mogą pojawiać się w seriach po kilka-kilkanaście w ciągu paru minut. Jego źródłem jest jedna z komet. Może w czasie obserwacji nieba podczas leniwego wieczoru dojrzycie jakieś zagadkowe światło? Pamiętajcie jednak, że naukowiec raczej nie da wam odpowiedzi, co to było. Nie będzie ryzykował swojej reputacji.
Autor: Szymon Zdziebłowski, PAP – Nauka w Polsce