Anaboliki od lat są stosowane przez bywalców siłowni. Ich zażywanie jest jednak niebezpiecznie i niemal zawsze prowadzi do zaburzeń w funkcjonowaniu ludzkiego ciała.
O dokładnych zagrożeniach związanych ze stosowaniem sterydów mówi ekspert endokrynolog dr Adam Gronowski.
Co to dokładnie są środki anaboliczne? I dlaczego „cieszą” się złą sławą?
Środki anaboliczne, czyli syntetyczne pochodne hormonów męskich, tworzą różnorodną grupę substancji chemicznych, które mogą mieć różną budowę cząsteczkową oraz odmienny mechanizm działania. Ich zastosowanie może powodować wzrost stosunku beztłuszczowej do tłuszczowej masy ciała, szczególnie w zakresie budowy tkanki mięśniowej. Jednym słowem, pod wpływem zażywania sterydów człowiek staje się silniejszy.
Niestety, jak dotąd nie udało się opracować skutecznego i względnie bezpiecznego środka anabolicznego. Każdy dostępny na rynku dopingowym preparat posiada inny zakres – na ogół bardzo groźnych – efektów ubocznych.
Jakie są to najczęstsze skutki uboczne stosowania sterydów?
Sterydy są ściśle związane z ludzkimi hormonami, a jednym z najbardziej znanych sterydów anabolicznych jest męski hormon płciowy, testosteron, który jest traktowany przez kulturystów jako tzw. baza. Do powszechnych działań niepożądanych związanych z jego stosowaniem należy przede wszystkim działanie androgenne, stymulowane wpływem najsilniejszego biologicznie naturalnego androgenu jakim jest dihydrotestosteron (DHT). To właśnie DHT odpowiada za łysienie androgenowe, wzmożone owłosienie ciała, przerost prostaty.
Innymi niekorzystnymi działaniami anabolików – pochodnych testosteronowych – jest duża retencja wody w organizmie i wzrost ciśnienia tętniczego. Należy wspomnieć również o możliwym uszkodzeniu wątroby, które może być długotrwałe, czasami prowadząc do bardzo charakterystycznej patologii jaką jest peliosis, czyli włóknienie i zakrzepy w drobnych przewodzikach żółciowych. Choroba ta może doprowadzić do niebezpiecznych krwotoków do jamy brzusznej, a w skrajnych przypadkach nawet do niewydolności wątroby.
Czy to prawda, że wstydliwym efektem ubocznym stosowania anabolików może być ginekomastia?
Tak, każdy anabolik zbliżony budową do naturalnego testosteronu może powodować ginekomastię (rozrost gruczołów piersowych). Jest to mechanizm, który powstaje na skutek nadmiernej aromatyzacji testosteronu do estradiolu w tkankach. Aromatyzacja jest fizjologicznie potrzebna do budowy kośćca czy prawidłowego funkcjonowania osi podwzgórzowo-przysadkowo-jądrowej. To właśnie estrogen odpowiada za wzrost masy kostnej zarówno u mężczyzny, jak i u kobiety. Jako że w mózgu nie ma receptorów dla testosteronu, musi on być lokalnie aromatyzowany do estradiolu w celu modyfikacji działania osi gonadalnej. Niekorzystnym działaniem nadmiernej aktywności lokalnie działającego enzymu aromatazy, przemieniającej testosteron w estradiol, może być rozrost tkanki gruczołowej sutków u mężczyzn czyli właśnie ginekomastia.
Czy innym skutkiem ubocznym może być bezpłodność?
Jednym z istotnych, negatywnych wpływów anabolików opartych na pochodnych naturalnego testosteronu jest, wspomniana wyżej, ich nadmierna aromatyzacja, co powoduje blokowanie wszystkich pięter osi gonadalnej. Taka sytuacja może się przyczyniać do zaburzeń w procesie wytwarzania i dojrzewania plemników, a tym samym może prowadzić do niepłodności. Fizjologicznie FSH oraz wysokie tzw. śródjądrowe stężenie testosteronu, które jest zapewniane przez białko ABP, produkowane przez komórki Sertolego w jądrze pod wpływem FSH, są gwarantem prawidłowo przebiegającej produkcji gamet. Z kolei LH pobudza komórki Leydiga w jądrze do syntezy testosteronu. Zblokowanie przysadki przez podawanie w wysokich dawkach anabolików, cały ten fizjologiczny mechanizm upośledza. Czasem w sposób odwracalny, choć zdarza się również, że negatywnych skutków dla płodności nie można cofnąć.
Warto wspomnieć jeszcze o pomijanym, a bardzo częstym efekcie ubocznym stosowania anabolików opartych o pochodne testosteronowe. Chodzi o wyjątkową kruchość aparatu łącznotkankowego pomimo znacznego rozrostu tkanki mięśniowej (ścięgna, torebki stawowe) – konsekwencją takich nieprawidłowości mogą być liczne kontuzje.
Czy anaboliki to tylko pochodne testosteronowe?
Anaboliki to nie tylko pochodne testosteronowe. Rosnącą popularnością cieszy się rekombinowany hormon wzrostu (rGH). Dotąd sporym ograniczeniem była jego cena, dlatego podejmowano szereg eksperymentów mających na celu „wyprodukowanie” jego tańszego odpowiednika.
I tak były próby z łożyskowym GH (pozyskując substancję od ciężarnych kobiet), ale wykazywał on znaczną aktywność prolaktynową, co poważnie ograniczało jego efektywność. Ludzki hormon wzrostu transmituje choroby prionowe typu Creutzfelda-Jacoba (gąbczaste zwyrodnienie mózgu). Dopiero rekombinowany GH uzyskiwany drogą inżynierii genetycznej może być użyty bez obaw o zainfekowanie prionami GH powoduje znaczne zwiększenie odsetka beztłuszczowej w stosunku do tłuszczowej masy ciała, głównie tkanki mięśniowej oraz – w przeciwieństwie do pochodnych testosteronowych – wzmacnia też układ łącznotkankowy. Niestety, powoduje również przerost organów wewnętrznych np. serca, powodując niewydolność krążenia z dużym rzutem serca, rozedmę płuc, przerost wątroby
Na koniec, warto wspomnieć o środkach anabolicznych niebędących hormonami i wykorzystującymi inne mechanizmy. Clenbuterol jest substancją pobudzającą receptory beta2- adrenergiczne. Stymulacja tych receptorów sprzyja rozwojowi tkanki mięśniowej. Jednym z efektów pobudzenia tych receptorów jest rozszerzenie drzewa oskrzelowego, co jest wykorzystywane przez sport wyczynowy jako „sposób leczenia” wyjątkowo powszechnej wśród sportowców astmy oskrzelowej. Z działań niepożądanych spotyka się znaczne pobudzenie akcji serca, prowadzące do zaburzeń rytmu serca, nudności, wymioty, bóle głowy i rozchwianie gospodarki węglowodanowej oraz wodno-elektrolitowej.
Oprac. na podstawie materiałów prasowych