Grupa satelitów pracujących wspólnie w tzw. roju, przygotowanie hiperspektrometru, platforma on-line z zebranymi danymi – to plany spółki SatRevolution, która w pierwszym kwartale 2018 r. chce wysłać w przestrzeń kosmiczną Światowida – swojego pierwszego komercyjnego satelitę
Światowid w kosmos ma wyruszyć w pierwszym kwartale 2018 r. W przestrzeń kosmiczną ma go wynieść rakieta Neptune N3 z platformy pływającej na Oceanie Spokojnym. Wraz z nim na orbicie umieszczone zostaną też dwa nanosatelity PhoneSat. Za przygotowanie całej trójki odpowiada wrocławska firma SatRevolution, działająca zaledwie od czerwca 2016 r.
Podstawowym zadaniem Światowida będzie badanie m.in. poziomu natężenia pola magnetycznego, zmian w polu magnetycznym oraz grawitacyjnym Ziemi czy zmian pogody i zjawisk zachodzących w termosferze. Obrazy pozyskane dzięki jego systemowi optycznemu będzie można wykorzystywać w meteorologii, oceanografii, geologii oraz kartografii.
„Światowid będzie prototypem, który pozwoli nam sprawdzić, ile jeszcze w technologii budowy satelitów mamy do zrobienia, co musimy w niej poprawić. Na podstawie doświadczeń zebranych przy pracy nad Światowidem będą powstawały nasze kolejne satelity” – mówił we wtorek podczas konferencji prasowej w Warszawie współzałożyciel SatRevolution Damian Fijałkowski.
Celem twórców SatRevolution jest mała fabryka satelitów na Dolnym Śląsku, która umożliwiłaby im budowanie kolejnych urządzeń tego typu. „Naszym celem jest obserwowanie Ziemi w czasie rzeczywistym. Do tego potrzebne są dziesiątki tysięcy satelitów, tutaj mówimy o 30-50 tysiącach. Duże firmy wypuszczają dziś po 4-5 tys. satelitów naraz” – powiedział PAP współzałożyciel SatRevolution Grzegorz Zwoliński.
Twórcy Światowida zakładają, że ich satelity będą pracowały w roju. Znajdą się w nim satelity o różnych funkcjonalnościach: komunikacyjne, obrazujące, spektrometryczne oraz badawcze. Mają różnić się zastosowaniem, jak również wielkością oraz rozmieszczeniem nad powierzchnią Ziemi. Zostaną wyniesione na niskie orbity okołoziemskie – do wysokości 500 km.
We współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną SatRevolution zamierza też opracować protokół komunikacyjny. „Idea jest taka, aby satelity, które przygotujemy, mogły ze sobą współpracować. Jesteśmy w stanie przygotować protokół, który pozwoli na komunikację między naszymi satelitami, co ma zoptymalizować ich pracę w roju i jej koszt. Niektóre satelity mogą komunikować się między sobą na orbicie i tylko delegowane satelity w całym roju będą komunikowały się z Ziemią” – opisuje w rozmowie z PAP Fijałkowski.
Inżynierowie SatReviolution w planach mają też opracowanie urządzenia zwanego hiperspektrometrem, który będzie elementem kolejnych satelitów. Jak wyjaśniali eksperci podczas wtorkowej konferencji prasowej, to kamera – aparat fotograficzny, który widzi w około 100 pasmach barw. Światło słoneczne padając na Ziemie, inaczej odbija się od różnych powierzchni czy materii. To umożliwia identyfikację poszczególnych powierzchni, czy materiałów. Zamontowanie takiego urządzenia na satelicie daje wiele praktycznych zastosowań. Dzięki niemu będzie można monitorować uprawy; kontrolować lasy tropikalne; identyfikować minerały i gleby; klasyfikować wody przybrzeżne; monitorować rozległe i trudnodostępne tereny.
Zgodnie z założeniami dane zbierane przez satelity będą trafiały na platformę on-line, opartą o system płatnych subskrypcji. Użytkownik będzie mógł ustalić tematykę, która go interesuje np. monitorowanie upraw, wybrać czas i zakres obserwacji. Wtedy otrzymywałby kolorową mapę wybranego przez niego obszaru wraz z legendą.
Na utworzenie SatRevolution jej twórcy poświęcili 3 mln zł, co – jak mówili – wystarczy na budowę Światowida i wystrzelenie go na orbitę. Aby móc rozwijać swoje pomysły, potrzebują kolejnych 40 mln zł na sam 2017 rok. O uzyskanie tego finansowanie będą teraz zabiegali.
Źródło: PAP – Nauka w Polsce