Za nami premiera najnowszego spektaklu Teatru Pieśń Kozła. „Wojownik”, inspirowany „Trojankami” Eurypidesa, to wyraziste doświadczenie, z ogromnym ładunkiem emocji i niezwykle ciekawą, rozbudowaną warstwą muzyczną. Teatr wystąpił na nowej scenie.
Atmosfera „Wojownika” pozostaje mroczna – w przenośni i dosłownie. Scenografia jest skrajnie minimalistyczna, ale spektakl rozgrywa się w dwóch planach i jakby na dwóch scenach. Aktorzy i muzycy są skupieni na małej przestrzeni, tuż przed publicznością, na nich koncentruje się również oszczędne oświetlenie. Jednak za ich plecami, na ścianach odbywa się teatr wyolbrzymionych cieni, który ma w sobie coś antycznego. Tym bardziej, że ceglane ściany we wnętrzach Piekarni mogą się kojarzyć z murami obronnymi z zamierzchłych epok.
Motywem wiodącym spektaklu są wydarzenia opisane przez Eurypidesa w „Trojankach” (drugim źródłem inspiracji była dla twórców spektaklu adaptacja dzieła Eurypidesa, której dokonał J. P Sartre; dramaturgię „Wojownika” stworzyła Alicja Bral). Przedstawienie opowiada losy i przede wszystkim przeżycia czterech trojanek (Hekabe, Kasandry, Andromache i Heleny) tuż po zdobyciu miasta przez Greków – kobiet upokorzonych, zrozpaczonych, zmuszanych do podejmowania tragicznych decyzji, wciągniętych w żelazne tryby walki o władzę i logikę wojny. Spektakl jest podzielony na sceny – każda prezentuje punkt widzenia innej trojanki.
Ich opowieści to jednak pretekst, ponieważ w spektaklu chodzi o refleksję szerszą, uniwersalną. „Wojownik” pokazuje, że przez pryzmat wojny, bezwzględności, okrucieństwa, brutalności można opowiedzieć historię człowieka. „Wojownik” przywołuje tę refleksję w surowy i momentami bardzo bezpośredni sposób, również na poziomie zmysłowym. Ta przeszywająca, jaskrawa bezpośredniość w ukazywaniu ludzkiego okrucieństwa, bezwzględności, a z drugiej strony też strachu i rozpaczy powoduje, że w trakcie spektaklu nawarstwiają się emocje bardzo dalekie od ulgi. Smutek, gniew, złość, zwątpienie? Każdy widz może tu zbudować własny rejestr.
Z drugiej strony, czujemy, że jest w tej brutalnej bezwzględności coś nieludzkiego. Jeśli gdzieś szukać nadziei, czyli autentycznego człowieka, to w jego wrażliwości – tu dość wyraźnie ulokowanej w sercach i głosach trojanek.
Mocnym atutem spektaklu jest warstwa muzyczna, złożona i ciekawa. Składa się na nią przede wszystkim polifoniczny śpiew, charakterystyczny dla Teatru Pieśń Kozła, ale też wiolonczela, skrzypce, dynamiczny warkot bębnów w czasie wojennego tańca czy dźwięk „smoczych” rogów (muzykę skomponował Maciej Rychły).
Grzegorz Bral, reżyser spektaklu i dyrektor Teatru Pieśń Kozła, powiedział przed rozpoczęciem spektaklu, że najciekawsze i najważniejsze jest to, co dzieje się podczas prób i coś z tego chciałby przekazać też publiczności. „Wojownik” to okazja, żeby zobaczyć teatr poszukujący, w żywym spektaklu z bezkompromisowym przekazem i mocnymi środkami ekspresji. Wyraziste, zapadające w pamięć i przemawiające do wyobraźni doświadczenie.
Dodajmy, że „Wojownik” to druga część planowanej przez Teatr Pieśń Kozła trylogii (pierwszą stanowił spektakl „Anty-Gone”). Projekt jest dofinansowany ze środków pochodzących z Gminy Wrocław oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Teatr na nowej scenie
Spektakl można było zobaczyć w Piekarni/Centrum Sztuk Performatywnych, przy ul. Księcia Witolda 62–70 we Wrocławiu. Teatr Pieśń Kozła wystąpił tu po raz pierwszy. To kameralny obiekt, choć wyraźnie większy niż sala w dawnej siedzibie teatru. W Piekarni jest miejsce dla 250 widzów.
Teatr Pieśń Kozła ma za sobą rok bardzo udanych wyjazdów zagranicznych. Występował w słynnym londyńskim The Globe, czyli na najbardziej prestiżowej szekspirowskiej scenie na świecie. Wywodzący się z Wrocławia teatr zaprezentował się m.in. również w ramach Shakespeare Festival na Zamku Kronborg w Helsingor oraz w CalPerformances w Berkeley.
Teatr Pieśń Kozła będzie można usłyszeć także w najnowszym i zarazem ostatnim sezonie serialu „Wikingowie”. Dwie pieśni będą towarzyszyć bohaterom serialu w kluczowych wydarzeniach. Kolejna okazja na spotkanie z zespołem już 30 listopada i 1 grudnia w Warszawskiej Operze Kameralnej, gdzie teatr zaprezentuje swój „Raport Kasandry” ze specjalnym udziałem Leszka Możdżera.
Więcej o Teatrze Pieśń Kozła: http://piesnkozla.pl/
fot. Mateusz Bral